Dzisiaj jestem w stanie skupić się tylko na prasowaniu koszulek. Sukienki i spódnice to już za dużo. Może jeszcze spodnie.
W trakcie prasowania wpadłam w post-festiwalową zadumę. W sumie na Nowych Horyzontach obejrzałam trzy filmy. Mało, ale mi wystarczyło, bo wszystkie trzy były znakomite. Po jednym seansie w kinie mam dość, nie dam rady obejrzeć dwóch filmów. Co dziwne nie przekłada się to na seriale, które mogę oglądać ciągiem, przez wiele godzin i powieka mi nie drgnie. Może to kwestia fabuły.
Skoro widziałam tylko trzy filmy to notka będzie krótka, bo tylko o nich mogę napisać.
Wzruszyłam się na tym filmie straszliwie, chociaż mam cały czas nadzieję, że nikt nie zauważył. Te same swetry, glany, pokojowy bunt, te same dylematy i rozterki. Dwie młodociane punkówy zaprzyjaźniają się z Hedwigą katoliczką i zaczynają karierę muzyczną. W filmie zobaczycie to wszystko, czego natura nastolatkom nie oszczędza: pokraczność, brak opanowania kończyn, walka o dominację, spektakularne wybuchy miłości i agresji. Będzie trochę piwa, wina i impreza u starszego brata, ale bez specjalnych konsekwencji. Film nie jest na szczęście słodki, a wzruszający właśnie. Doskonale pokazano w nim nastoletnie zaloty, tak pokraczne, że aż serce ściska niczym na widok małego kotka. Bardzo polecam wszystkim, którzy chcą zobaczyć młode dziewczęta w akcji, które nie zgadzają się na śmierć punka.
2. Porwanie Michela Houellebecqa, 2014.
Mam sentyment do autra. Pisałam o nim kiedyś pracę roczną z teorii literatury i „Cząstki elementarne” zdążyły mi zbrzydnąć do reszty. Nie przytoczę cytatów, którymi się zwracała wielokrotnie do autora podczas analizy tej książki. Byłam chyba wtedy strasznie pruderyjna i oburzona. Ciekawe, jakby mi się to teraz czytało? Zobaczymy. I film też zobaczcie koniecznie. Naprawdę go porywają! I to nie byle kto, bo dwóch łysych i Cygan. Jest domek na wsi, są kajdanki, ograniczone prawo do palenia fajek oraz dodowanie alkoholu. To, jakie nawiązują się relacje między bohaterami tego „dokumentu” i jak wymieniają się swoimi doświadczeniami i obserwacjami na temat życia, to jest kinowy artyzm w czystej postaci. Jest śmiesznie, momentami żenująco, ale film porywa, nie tylko Michela, że tak dodam. W każdym razie on jest w tej roli bardzo porywający!
3. Dzikie historie, 2014.
Ktoś z najszej grupki znajomych powiedział, że to film, który humor ma rozpięty na sznurkach. I to był strzał w dziesiątkę. Luźne historie, które tworzą mini portrety danej sytuacji, są po prostu odurzająco śmieszne. Już kiedy wydaje Ci się, że wiesz jak to się skończy, rzecz obraca się o 180 stopni i masz zdziwnie na twarzy. Nie chcę nikomu psuć radości, dlatego polecam – jak tylko zobaczycie w kinie to walcie jak w dym, bo to światowe kino z przepięknym argentyńskim akcentem!