Co ma bicie do tańca?

1


Nie pójdę dziś zatańczyć na Wrocławski tynek, bo choć podoba mi się akcja One Bilion Raising i wspieram ją całym sercem i duszą, to jednak nie ciałem. Ciało w domu zostaje, by pod welonem z białych chusteczek kurować się. Bardzo frustrująca jest choroba jako stan. Niesprawność ciała, otępienie umysłu, brak kontroli. Zasypianie w momencie, kiedy chciałoby się zrobić coś innego. Przez chorobę tracimy poczucie sprawczości.

One Bilion Raising to jest właśnie poczucie sprawczości. Zróbmy coś razem, coś co można lubić, bez krzyków, bez plakatów. Spotkajmy się i poćwiczmy, bo może właśnie to wywoła w nas poczucie sprawczości. A od poczucia sprawczości do wielkich czynów droga niedaleka.

O odzyskanym poczuciu sprawczości jest piękna książka Chimamanda Ngozi Adichie Fioletowy hibiskus. To taka lektura, przy której robi Ci się zimno, bo wiesz, że gdzieś na jej kartkach czai się zło. To małe, na początku niezauważalne oznaki tyraństwa. Picie gorącej herbaty, która parzy język. Brak czasu dla siebie. Kontrola, posłuszeństwo oraz bezpieczeństwo. Utarte schematy i niezakwestionowane zasady. Nigeria, Polska, Czechy – co za różnica? Czy inne nazwy kwiatów i ptaków oraz potraw to są te osławione „różnice kulturowe”? W tej książce na pewno nie. To książka o przemocy, która dotyka wszystkich w rodzinie, przed którą nie ma jak uciec. Książka, która daje odpowiedź na pytanie, które często mnie w dyskusjach o przemocy dobija: „Jak ona/on może na to pozwalać?”. Może nie zna czegoś innego? Może myśli, że tak właśnie musi być? A zresztą potem w końcu wszystko się układa i jest pięknie. Radośnie śpiewamy kościelne pieśni i nie żałujemy datków na kościół. Aż odnajduje się gdzieś, przypomniane przez kogoś innego, to poczucie sprawczości. Chęć odzyskania kontroli, posiadania czegoś swojego, siła, aby się przeciwstawić.

Można się przeciwstawić także tańcem, właśnie dlatego, że nie ma on nic wspólnego z przemocą. Dlatego podoba mi się ta inicjatywa, bo ona nie pokazuje potencjalnej ofiary, pokazuje kogoś, kto ma siłę się przeciwstawić. Wiadomo, że to metafora a od metafory do czynu daleka droga, ale od czegoś trzeba zacząć. A jak mawiają mądrzy ludzie, najlepiej jest zacząć od siebie.

Nazywam się Miliard

Katarzyna Barczyk
vel LADY PASZTET