„Girl Power” Caroline Paul to niezbędnik każdej łobuziary!

0
A white pennant that says explore on a dark wooden floor

Czasem czytamy by zrozumieć, czasem by się zainspirować. Przed Wami recenzja książki Caroline Paul „Girl power„, która na pewno popchnie niejedną nieśmiałą dziewczynę, która marzy o przygodach, do działania!

Czasami nazbyt ambitnie podchodzę do życia i chciałabym prowadzić bloga w taki sposób, aby budować zestawienia, cykle i w ogóle mieć czas na jakieś bardziej pogłębione recenzje. Niestety życie mnie nie oszczędza ostatnio, pracy mam dużo, czasu mało a i moja wewnętrzna bateria miga słabym światełkiem. Kwiecień był bardzo intensywny, momentami stresujący. Dlatego pozwolę sobie po prostu napisać na razie recenzję jednej książki, a potem najwyżej zbuduję z tego cykl. Zgadzacie się? Mam nadzieję, że tak.

Wychowałam się na książkach Małgorzaty Musierowicz chociaż na szczęście niewiele z nich pamiętam, bo pewnie ta lektura mogłaby mi się nie spodobać. Czytałam wszystkie części „Ani z Zielonego Wzgórza” Lucy Montogmery, nie obcy mi „Ten obcy” czy „Pestka” ale do dziś pamiętam, że moje czytelnicze życie diametralnie się zmieniło po przeczytaniu „Władcy pierścieni” J.R.R. Tolkiena. Zakochałam się w tym świecie, tylko jednego mi tam brakowało… Tak, zgadłyście i zgadliście: KOBIET.

W ogóle nie występowały tam takie istoty. Były jeszcze rzadsze w Śródziemiu niż elfy. Dopiero kiedy odkryłam książki Andrzeja Sapkowskiego to trafiam na swoje dziewczyny, z którymi chciałabym przybić piątkę! Te książki zamieszkiwały istoty z krwi i kości, z którymi można było się identyfikować, które się podziwiało i z którymi chciałoby się pojechać na wyprawę…

Dziewczyny na wyprawy

No właśnie! Wyprawa to jest coś o czym całe życie marzyłam. Najepiej żeby była konna! Mam to na swojej liście marzeń, a póki co dzięki książce Caroline Paul Girl power. Opowieści dla dziewczyn, które chcą zdobywać światmogłam się dowiedzieć, jak ją zaplanować. Akurat ona o wyprawach konnych nic nie pisze, ale za to jej książka to podręcznik przetrwania. Uczy w nim odwagi do podejmowania wyzwań i tego, jak poradzić sobie, jeśli jednak nie uda się nam zrealizować celu. Warto wspomnieć, że książkę tę wydano pod matronatem Fundacji #MamyGłos oraz czasopisma Kosmosdla dziewczynek. Obie organizacje polecam i warto rzucić okiem na to, co robią.

Przyznam, że ten aspekt związany nie z porażką samą w sobie, ale z tym jak autorka opisuje własne pomysły, które nie zawsze były najmądrzejsze i czasami wręcz bardzo ryzykowne, zaintrygował mnie najbardziej. Dzięki lekturze Girl power dowiemy się, że najważniejsze jest testowanie własnych granic, nauka radzenia sobie ze stresem i frustracją, cierpliwość, a czasem po prostu zaufanie komuś, kto wie więcej niż my. Zresztą czyta się te przygody znakomicie, bo nie jest to specjalnie obszerna książka. Podoba mi się sposób w jaki Paul opowiada o swoich przygodach, z których nie zawsze jest dumna, ale o których może powiedzieć: nauczyłam się czegoś nowego i spróbowałam czegoś nowego, to dla mnie najważniejsze!

Niezbędnik łobuziary

Nie chcę zdradzać zbyt dużo fabuły, napiszę tylko, że książka ma ciekawy układ, który może posłużyć także do zapisków i planowania własnych działań wymagających odwagi. To nie zawsze musi być wejście na Golden Brigde, może to być szkolna wycieczka czy wypad z przyjaciółmi do parku. Dla mnie to niezbyt wygodne, ale rozumiem zamysł autorki. Kolejna rzecz obecna w książce to galeria bohaterek, którymi możemy się zainspirować i które poznajemy w trakcie lektury. Są wplecione w tekst, co może być albo miłym przerywnikiem albo czymś, co nas oderwie od lektury – same zdecydujecie, jak Wam się to podoba.

Podsumowując to z całego serca polecam Girl Powerwszystkim dziewczynom i dziewuchom, które marzą o wyprawach i wiedzą, że nie tyle ważny jest cel, co sama próba jego osiągnięcia. Które szukają wzmocnienia i przekonania się, że może nie zawsze to, co uważamy za porażkę rzeczywiście nią jest. To bardzo przydatna lektura, kiedy planujemy ruszyć w ślady Ciri i Geralta… ale także kiedy po prostu szukamy wzmocnienia i dobrego słowa, które pchnie nas do działania.

No to na co czekać – Go girl! Dajesz dziewczyno! Masz moc! A jeśli potrzebujesz motywacji do działania zajrzyj do przeglądu wybranych dziewczyńskich kampanii reklamowych.

 

Korekta: Artur Jachacy

Katarzyna Barczyk
vel LADY PASZTET