Lista na 2016

10


Na fejsie zaczęły mnie atakować najprzeróżniejszej maści zobowiązania w formie wydarzeń, których ktoś się podejmie lub nie w 2016. Mnie udało się zapisać na jedno tego typu wydarzenie w 2015 i skutecznie zrealizować postanowienie: nie znalazłam męża w 2015. Coś mi się wydaje, że w 2016 będzie podobnie, gdyż niespecjalnie go szukam. Pewnie ukrywa się gdzieś w krzakach.

Pomyślałam jednak, że fajnie byłoby ten koncept przyswoić i wykorzystać.

Oto moja lista nadchodzących wydarzeń na 2016. Lista ozdobiona listkiem, bo jak wiadomo zielony to kolor nadziei: Listek świeżości1. Przestanę mieć do siebie pretensje, jeśli coś co zaplanowałam się nie odbędzie. Nie obwinię wszechświata ani bogiń, nie będę pluć na karmę. Przyjmę to do wiadomości.

2. Z drugiej strony… nie pozwolę zbyt łatwym wymówkom działać na rzecz mojego lenistwa. Brak jednego odcinka serialu mnie nie zabije, a kilka stron przeczytanej książki na pewno w perspektywie pomoże mi nie wpaść w objęcia demencji nazbyt szybko.

3. Odwrócę proporcje przeczytanych kryminałów w stosunku do książek z interesujących mnie dziedzin oraz klasyków literatury. Nie chcę być zbyt ambitna. Przy obecnym tempie czytania „Czarodziejskiej góry” skończę do grudnia 2016. Cóż poradzić, iż po 3 stronach śpię jak zabita. Lepsze niż melatonina, szczerze polecam!

4. Będę czytać książki po angielsku i hiszpańsku, by nie zaprzepaścić ostatnich bastionów jakichkolwiek zdolności językowych.

5. Odwiedzę Paryż, bo nigdy nie byłam w Paryżu.

6. Wyjadę z przyjaciółkami na kilka dni gdziekolwiek. Na babskie party, na naszych zasadach. Najlepiej gdzieś, gdzie świeci słońce. Dobra: już to wszystko zaplanowałam, tylko kupmy bilety!

7. Będę mniej gadać o sobie. Więcej pytać. Nie będę złośliwa, no może będę mniej złośliwa.

8. Kupię sobie kilka młodzieżowych ciuchów w 2016. Ktoś ma jakieś sugestie?

9. Będę grać z rodziną w gry planszowe, bo to bardzo rozładowujące napięcie, wręcz terapeutyczne zajęcie.

10. Będę częściej mówić „NIE” i nie czuć się źle z tego powodu.

11. Nie zabiję żadnej rośliny przez cały 2016. Będę je podlewać. Obiecuję!

12. Będę pisać regularnie posty. Przynajmniej jeden na tydzień. Trzymajcie mnie za słowo!

Coś byście doradzili? Dopisali? Jak się zbliża koniec roku to potrzebuję jakiegoś małego kopa na następne 12 miesięcy. Dajcie znać co działa na Was. Czekam z utęsknieniem!

P.S. Na koniec hasło z pewnego lokalu, które przesyłam ze świątecznym pozdrowieniem…

Buy less. Fuck more.
Archiwum prywatne Lady Pasztet.

Katarzyna Barczyk
vel LADY PASZTET