Pięć pytań O… One Billion Rising!

0


Aktywizm to nie jest popularne zajęcie. Zawsze kiedy pojawia się jakaś akcja, która ma wskazać dany problem lub zwrócić na niego większą uwagę opinii publicznej pojawiają się te same komentarze, które można sprowadzić do internetowego mema:

„A po co to komu?”

To samo dotyczy akcji One Billion Rising, w której bierą w tym roku udział 52 miejscowości w Polsce i ponad 100 w Niemczech, a tak naprawdę akcja ma zasięg ogólnoświatowy. Czy taniec coś zmienia? Pewnie nie w takim wymiarze jak dobrze przygotowane ustawy, prawo, dostępny całodobowo telefon dla ofiar przemocy domowej. Zmienia jednak świadomość, chociażby tych, którzy się na chwile zatrzymają, zastanowią i zapytają. Jasne, że tańcem się świata od razu nie zmieni, ale można od tego zacząć.

Chodźcie z nami zatańczyć 14 lutego we Wrocławiu o godzinie 16.00 na Rynku przy fontannie. Bądźmy przez chwilę razem, bo być może robimy to w imieniu tych, które nie mają siły ani chęci pokazywać się jako ofiary przemocy na takim flash mobie. Może jednak ucieszą się, że ktoś mówi w ich imieniu i dla nich. I że robi to z poczucia solidarności.

Zapraszam na wywiad z Magdaleną Dyderską oraz Dorotą Seweryn-Stawrz z Fundacji na Rzecz Równości, które organizują OBR we Wrocławiu.

  1. Ostatnio ktoś na moim blogu zapytał: „Co to jest to One Billion Rising?”, więc powtórzę pytanie – co to za akcja?

Magdalena:

– To międzynarodowa akcja społeczna przeciwko przemocy wobec kobiet, która została zapoczątkowana przez Eve Ensler. To właśnie ona, po fali gwałtów w USA w 2011 r., napisała: Żyjemy na plancie, na której w ciągu swojego życia około miliarda kobiet padnie lub padło ofiarą gwałtu. Miliard kobiet! Autorka słynnych „Monologów waginy” zapowiedziała akcję „Powstanie Ofiar Gwałtu – One Billion Rising”. Jej polska edycja organizowana jest pod hasłem „Nazywam się Miliard”. Szacuje się, że w Polsce przemocy fizycznej i seksualnej doświadcza od 700 tysięcy do miliona kobiet. Przerażające dane, prawda? Każda z nas, włączając się w akcję, mówi w imieniu MILIARDA dręczonych i gwałconych kobiet – „DOŚĆ” i wzywa do akcji „Jedna za MILIARD, MILIARD za jedną”! Jej celem jest oczywiście zwrócenie uwagi na problem przemocy. Chcemy przerwać milczenie i pokazać, że nie godzimy się na nią. Jesteśmy głosem tych, które boją się powiedzieć, że są osobami pokrzywdzonymi. Przemoc, wciąż i niestety, jest tematem tabu.

Dorota:

– Dlatego też od 2013 roku 14 lutego cały świat, w tym Polska, tańczy i protestuje przeciwko przemocy wobec kobiet. Każdego roku jest nas coraz więcej. W 2013 roku tańczono w ponad 200 krajach i 30 miejscowościach w Polsce, w 2014 już w 40, a w 2015 w niemal 50. W tym roku zgłosiło się już 52 miejscowości i każdego dnia dołączają nowe. Organizatorki flash moba przyłączają się dobrowolnie. Wspólna akcja wyzwoliła w nas dużą energię i chęć współpracy o zasięgu ogólnopolskim. Powołałyśmy Antyprzemocową Sieć Kobiet, której celem jest podejmowanie dalszych wspólnych działań, ponieważ nawet najlepsza ogólnopolska kampania antyprzemocowa nie wprowadzi długotrwałych zmian na poziomie lokalnym.

2. Dlaczego twórczyni akcji Eve Elsner zdecydowała się na taniec? Taniec kojarzy się z zabawą, radością, a nie z protestem przeciwko przemocy wobec kobiet.. Skąd ta strategia?

Magdalena:

– Wiele osób zdziwionych jest formą naszego protestu. Nawet kilka dni temu, w komentarzu pod jednym z filmików wzywających do akcji, mój znajomy napisał: Taniec przeciw przemocy? To trochę jak gotowanie przeciw minom przeciwpiechotnym. Oczywiście zdarzały się też takie, które miały nas „usadzić” i umniejszyć wartości tego co robimy: Co to za kampania, która polega na kręceniu tyłkiem? I tu spotykamy się z przyzwyczajeniami dotyczącymi tworzenia kampanii społecznych w określonej konwencji, czyli czarno-białe kadry, smutek, groza i walka ze złem, której symbolem jest np. podniesiona pięść lub siniaki i krew na twarzach osób pokrzywdzonych.

Nie wiem, czym dokładnie kierowała się Eve Elsner, ale… Tańczymy, ponieważ mamy dość. Dość traktowania ciał kobiet w sposób przedmiotowy. Tańcząc, sami „rządzimy” swoim ciałem i chcemy wytańczyć ból. Taniec wyzwala silę do powiedzenia STOP i zerwania symbolicznych łańcuchów przemocy. Zapytasz: Dlaczego w walentynki? Ponieważ ponad 80% kobiet znało sprawcę. Zazwyczaj są to mężczyźni z bardzo bliskiego otoczenia.

3. Jak wygląda przygotowanie do flash mobu? Czy co roku jest inna choreografia oraz piosenka?

Dorota:

– Przygotowania do akcji trwają kilka tygodni. Każdego roku ćwiczymy tę samą choreografię do utworu „Break the Chain” (słowa: Tena Clark, muzyka: Tena Clark/Tim Heintz). Tradycyjnie organizujemy próby, podczas których uczymy kroków. Tylko na początku układ wydaje się „groźny”, ale osoby początkujące szybko przekonują się, że to kilka kroków, które są powtarzane i tworzą spójną całość. Jeżeli ktoś ma ochotę z nami poćwiczyć, to zapraszamy 10 i 12 lutego na godzinę 18.00 do budynku Wydziału Nauk Pedagogicznych Dolnośląskiej Szkoły Wyższej na wspólne zajęcia. Osoby, które wolą uczyć się samodzielnie, mogą skorzystać z przygotowanej instrukcji wideo. https://www.youtube.com/watch?v=jQpttPZqOIw

Magdalena:

– Z roku na rok do flash moba dołącza coraz więcej organizacji. Od początku, czyli od 2013 r., jest z nami Stowarzyszenie na rzecz osób z niepełnosprawnością intelektualną „Kamienna Tęcza”. Ogromne serducho dla nich i szeroki uśmiech. W tym roku do akcji przyłączyły się również grupy taneczne i szkoły tańca. Radość z ich zaangażowania jest podwójna. Po pierwsze dlatego, że problem przemocy nie jest im obojętny, a po drugie, ponieważ same organizują próby. Terminy i miejsca publikujemy na bieżąco na naszym wydarzeniu na FB.

  1. Skąd pomysł na to, by akcję zainicjować we Wrocławiu?

Magdalena:

– W Polsce akcję zainicjowała Fundacja Feminoteka. Dostrzegła to nasza prezeska Izabela Beno i powiedziała: Dziewczyny, nie może nas zabraknąć w tym działaniu. Każda z nas uznała, że mamy naturalny i moralny obowiązek włączenia się w „Nazywam się Miliard – One Billion Rising”.

Dorota:

– Fundacja na Recz Równości od początku swojej działalności skupia się na pomocy kobietom doświadczającym przemocy. Idea zorganizowania akcji, która zwraca uwagę na ten problem, wpisała się doskonale w zakres działalności Fundacji. Wrocław okazał się świetnym miejscem na tego typu akcję, gdyż także osoby publiczne oraz inne organizacje chętnie od lat nas wspierają, a z każdym rokiem przybywa uczestniczek i uczestników tańca.

  1. Czy we flash mobie może wziąć udział każdy? Jak mogą wesprzeć akcję osoby, które nie zdążą nauczyć się układu tanecznego?

Dorota:

– Każdy, komu bliska jest idea akcji, może się do niej przyłączyć. Nawet, jeśli nie zdąży nauczyć się całego układu. Za każdym razem jest tak, że dołączają do nas przechodnie, którzy improwizują. To daje nam niesamowitą energię. Jeżeli ktoś nie lubi tańczyć, wystarczy, że przyjdzie na wrocławski Rynek i swoją obecnością wyrazi solidarność z kobietami oraz dziewczynami doświadczającymi przemocy.

Magdalena:

– W tym roku mówimy DOŚĆ molestowania seksualnego kobiet i dziewcząt, m.in. w domu, szkole, pracy, na ulicy i środkach komunikacji publicznej. Od 45 do 55% kobiet powyżej 15. roku życia doświadczyło różnych form molestowania. To smutne statystki z badań przeprowadzonych w krajach UE. Zależy nam na tym, żeby Wrocław 14 lutego solidarnie powiedział STOP. To jest przemoc, która toczy się obok nas.

Więcej szczegółów o wydarzeniu we Wrocławiu.

Zobaczcie zdjęcia z próby tańca we Wrocławiu wykonane przez Barteka Janiczeka z Dunvael Photography.

Katarzyna Barczyk
vel LADY PASZTET