Wkurzyć się warto

6


Od czasu zakończenia II Dolnośląskiego Kongresu Kobiet zastanawiałam się, czy taka impreza jest w ogóle potrzebna.

Czy nie tracimy cennej energii, czasu i nerwów na organizację wydarzenia, które jest skomplikowaną akcją logistyczną i wiąże się przede wszystkim z wieloma godzinami naszej pracy. To całkowity wolontariat kilkunastu kobiet, które dają z siebie wiele i poświęcają swój cenny, bo prywatny czas, żeby przez jeden dzień zaistnieć w mieście średniej wielkości. Przyznaję, że to było trudne przeżycie i męczące, nie wiem, czy którejkolwiek z nas dało 100% satysfakcji.

Zastanawiłam się czy w ogóle warto się tak męczyć. Otoczona grupą mądrych, wrażliwych i inteligetnych osób, moimi przyjaciółmi, którzy myślą podobnie do mnie, którzy widzą świat w podobnych kategoriach, myślałam sobie, że sensu nie ma. Że to wszystko, co tam się mówi to oczywista oczywistość i banał. Że to nic nie wnosi, że nie ma sensu i że przekonuje to przekonanych.

Na szczęście codzienne życie w Polsce 2015 przekonuje mnie, że ja i moi znajomi to jakiś promil. I że warto cały czas mówić o feminizmie, o przemocy wobec kobiet, a przede wszystkim o sprawcach tej przemocy, o potencjale jakim są kobiety oraz o braku edukacji seksualnej.

My niby to wszystko wiemy, ale wystarczy zrobić sobie przegląd tygodnia, by zobaczyć, że nie wszyscy rozumieją.

Podaję przykłady:

  1. Spot Fundacji Mama i Tata, który pokazuje kobiety, jako istoty, których głównym celem zjawienia się na tym świecie jest rozród. W starciu z macierzyństwem nie liczą się ich ambicje, plany, marzenia, doświadczenia. Wszystko, co czeka te niezależne podróżniczki i pieprzone karierowiczki to samotność, wielki wypucowany dom oraz jajeczko na śniadanie, które będą zjadać łyżeczką z Rosenthala ze łazami na perfekcyjnie wykonanym makijażu. Nie wiem, czy da się bardziej stereotypowo uderzyć w kobiety, ale Fundacji Mama i Tata należy pogratulować. Ciekawe, że za tacierzyństwem nie płacze żadnen modnie ubrany, znający świat i mający wysoką pozycję zawodową mężczyzna. Zapewne według twórców kampanii ma on żonę, która mu ten komfort zapewniła, iż dom oporządzony i dziatki gotowe, czekają aż wróci z biura. Ona spełniona i on spełniony. Na szczęście, gdyby nie rzeczywistość byłabym skłonna uwierzyć, że tak jest jak w tej kampanii to malują. Ale to Fundacja się myli, a nie ja. Wciąż musimy pokazywać i udowadniać, że nie sama biologia rządzi naszym życiem. Że mamy prawo do wyboru swojej drogi i że nie obchodzi nas, co inni o tej drodze sądzą. Straszenie kobiet samotnością i pustym, ale wypucowanym na glanc domem, na pewno nie przyczyni się do ich macierzyństwa. Raczej wywoła masowe wkurwienie. I nie będzie tego można zwalić na hormony.
  2. Zdziwienie Doroty Wellman ostatnim wyrokiem w sprawie gwałcicieli może dziwić i budzić podziw, ale nie tych, co temat śledzą od dłuższego czasu. W Polsce kobieta nie jest człowiekiem. Wyroki sądów jasno na to wskazują, a pisze o tym Anna Dryjańska, iż nihil novi sub sole dla polskiej kobiety wyrok za gwałt w zawiasach. Zaraz się dowie, że portfela nie nosi się na wierzchu, kluczyków nie zostawia w aucie i że w sumie sama się prosiła, bo tak znaczy nie a nie znaczy tak.
  3. Obejrzałam sobie wczoraj dwa dokumenty „Sonda o mężczyznach” oraz „Sonda o kobietach” i oba serdecznie polecam, jeśli ktoś pragnie się dowiedzieć jak stereotypowo myślą o sobie obie płcie. Jeśli nadal, my kobiety, będziemy uciekać w tanie sztuczki pt. tak znaczy nie, albo tak albo nie, to cóż. Nie dziwię się facetom, że nie kleją. Ja też nie kleję. Co to ma do rzeczy? Ano brak edukacji seksualnej polega nie na tym, aby komuś pokazywać porno, ale na tym, by go nauczyć, że jak nie chce się przytulać do pijanego wuja to nie musi. Wręcz nie powinien. Bo to jest jego ciało i jego wybór z kim to ciało się styka. Wmawianie na lekcjach Wychowania do Życia w Rodzinie pospolitych bzdur i stereotypów powoduje, że w dalszym życiu te bzdury się powtarza i stosuje. A potem niejednokrotnie się z powodu takich bzdur cierpi. Mówiły o tym bardzo głośno i wyraźnie doktora Maria Pawłowska i edukatorka seksulana z Grupy Ponton Gosia Kot. To nie są jakieś abstrakcjne tematy zastępcze. Jak się posłucha wiadomości w radio, gdzie okazuje się, że dziewczyny, które są MISS miały służyć za prosytytutki/przytulanki dla swoich sponsorów, bo oni płacą to oni chcą, to mi się flaki wywracają na drugą stronę. Czy to jest normalne? Według mnie nie.
  4. Kto z Was ogląda „Grę o Tron”? Ile potrafi wymienić kobiecych bohaterek, które dzierżą władzę, miały władzę albo po nią sięgają, bo im się według nich samych należy? Przyznajcie, że nie jest to specjalnie feministyczny serial, ale i tak widujemy w nim więcej kobiet niż kiedy z fantazji G.G. Martina przeniesiemy się na grunt polityki polskiej lub światowej. Dziś Katarzyna Kolenda-Zaleska opublikowała na TT zdjęcie i ucieszyła się, że oto wśród najważniejszych przywódców świata jest Polak. Bynajmniej nie papież, dodam złośliwie od siebie. Komentarz wspomnianej już Anny Dryjańskiej znajdziecie poniżej i założę się, że znacie więcej sprawczych kobiet ze świata Gry o Tron niż z reala. To mnie smuci. Bardzo.

Komentarz Anna Dryjańska

 

 

Podsumowując:

Nie jest łatwo organizować Kongres Kobiet, bo to trudna zespołowa praca wielu indywidualistek. Ale warto? A dlaczego? Każdy z przykładów podanych powyżej był tematem panelu. Na każdy z nich udało się zaprosić wspaniałe panelistki – ekspertki, które merytorycznie i ciekawie potrafią opowiedzieć o problemach poruszanych podczas panelu. Nie dla wszystkich to będzie nowość, ale może dla niektórych tak. Reakcja Doroty Wellman, którą bardzo lubię, pokazuje jak mało przenika do ludzi z spoza środowiska aktywowego, czy to będą organizatorki i organizatorzy Manify czy Kongresu.

Wiem, że interesy wielu różnych grup, które mają na sztandarach równość płci oraz feminizm nie zawsze są zbieżne. Że jest nam trudno się porozumieć co do kluczowych kwestii, ale jeśli nie zaczniemy się integrować, spotykać i bywać na wzajemnych imprezach to się nigdy nie poznamy i niczego nowego o sobie nie dowiemy. Chciałabym, abyśmy umieli działać wspólnie. Gra zespołowa to nie jest prosta rzecz, to strasznie trudne się naginać, dogadywać i jeszcze trzymać nerwy na wodzy. Prawicy idzie zdecydowanie lepiej w tej kwestii. Tworzą sojusze i alianse. Nie musimy się zgadzać, ale możemy spróbować się poznać.

Po wielu, wielu, wielu gorzkich godzinach spędzonych na snuciu refleksji czy warto mogę śmiało odpowiedzieć: warto. Trzeba próbować, testować i starać się robić pewne rzeczy lepiej. Ale nie można zrezygnowć. Musimy sobie zadawać trudne pytania i pokazywać, że jesteśmy i że nie można nas olewać. Bez konsolidacji i solidarności będą nas olewać jeszcze bardziej.

I na sam koniec. Jest taka scenka w zapowiadanym filmie „Sufrażystki”, gdzie brytyjskie sufrażystki terrorystki odpowiadają: używamy przemocy, bo język wojny to jedny na jaki reagują mężczyźni. Parafrazując: używamy języka polityki i kongresu, bo to język, który zna większość nieprzekonanych. Postarajmy się ich przekonać.

P.S. Zapisujcie się na stronie ekspertki.org, udowodnijmy mediom, że istniejemy. Wyłóżmy im Kawę na Ławę.

P.S.2 Na II DKK można było zobaczyć nie tylko memy Marty Frej ale i inne obrazy lokalnych artystek, wklejam Martę bo mi pasuje do zakończenia.

Katarzyna Barczyk
vel LADY PASZTET