5 pytań O… Feminotekę, czyli wywiad z Joanną Piotrowską

1


Wracam z cyklem „5 pytań O…” i dziś odpowiada na nie szefowa Fundacji Feminoteka Joanna Piotrowska. Miałam okazję poznać Joannę na Letniej Akademii Kongresu Kobiet w zeszłym roku i w ten sposób spełniło się moje marzenie o tym, aby poznać kiedyś szefową Feminoteki. Miałam wielką przyjemność być na prowadzonych przez nią zajęciach WenDo i było to duże przeżycie. Fajne są takie momenty w życiu, kiedy nagle sobie uświadamiasz, że masz okazję przebywać z osobami, do których działań masz wielki szacunek a one się nagle przed Tobą urealniają.

Bardzo cenię sobie działalność tej fundacji i chociaż wiem, że organizacji pożytku publicznego jest wiele to ja staram się wspierać działania feministyczne, równościowe i antyprzemocowe, bo wiem, że raczej zbyt wielu funduszy nie mają, a każdy miesiąc ich działalności to fachowa pomóc kobietom w trudnej sytuacji. Przeczytajcie wywiad z Joanną i jeśli jeszcze nie znacie Feminoteki wejdźcie na jej stronę, przejrzyjcie bibliotekę i może akurat spodoba się Wam coś ze sklepu online fundacji.

Joanna Piotrowska, szefowa Feminoteki

A ja zapraszam do lektury!

 

  1. Kiedy po raz pierwszy poczułaś, że jesteś feministką?

Chyba już w przedszkolu. Byłam dosyć ruchliwą dziewczynką, lubiłam wszelkie aktywności fizyczne. Nie byłam więc zachwycona, gdy mama zakładała mi sukienki, bo po prostu ograniczały mi możliwości uczestniczenia w różnych atrakcyjnych zabawach, jak na przykład chodzenie po drzewach. Zupełnie nie rozumiałam, dlaczego muszę chodzić w tak niewygodnych rzeczach, a chłopcy nie. I tak mi zostało. Oczywiście wtedy nie wiedziałam, że nałożenie perspektywy płci na swoje obserwacje nazywa się feminizmem. Tego dowiedziałam się, jak przyjechałam do Warszawy i trafiłam do środowiska feministycznego. I okazało się, że nareszcie znalazłam osoby, które myślą podobnie do mnie.

  1. Jak powstała Fundacja Feminoteka? Jaka jest historia tej organizacji? Ile osób pracuje na co dzień w Feminotece?

Najpierw była księgarnia feministyczna online wraz z serwisem dotyczącym kultury i sztuki z perspektywy płci, pierwsza taka w Europie Środkowo-Wschodniej. Po kilku latach – w 2005 roku – postanowiłam przekształcić księgarnię w fundację, ponieważ miałam coraz więcej pomysłów na działania na rzecz kobiet. W tej chwili skupiamy się przede wszystkim na przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i dziewcząt. To zawsze był dla ruchu feministycznego ważny temat. W tej chwili w Feminotece pracuje 6 osób wraz ze mną przy realizacji rozmaitych projektów, każda z nas jest przeszkolona z pomagania osobom doświadczającym przemocy, więc prowadzimy też dyżury przy telefonie antyprzemocowym. Jest jeszcze prawniczka i psycholożka. No i coraz większa grupa wolontariuszek – jest ich dziś koło 40.

  1. Jesteś trenerką WenDo, opowiedz proszę jak zaczęła się Twoja przygoda z WenDo i dlaczego właśnie ta sztuka samoobrony przekonała Cię do siebie?

Przez wiele lat, jeszcze jako dziennikarka, zajmowałam się tematyką społeczną, w tym przemocą, pisałam w Gazecie Wyborczej m.in. o pierwszej antyprzemocowej akcji w 1997 roku, znanej dziś pod hasłem „Bo zupa była za słona”. Coraz głębiej wchodziłam w ten temat. I coraz bardziej chciałam zajmować się tematyką przemocy wobec kobiet od strony praktycznej, bo widziałam jak olbrzymie są potrzeby. Akurat pojawiło się głoszenie Fundacji EfKa z Krakowa o naborze na kurs trenerski, uznałam, że to coś idealnego dla mnie. I sprawdziło się. To bardzo praktyczne zajęcia, podczas których uczymy nie tylko jak fizycznie się bronić, ale w ogóle rozpoznawania i bronienia swoich granic fizycznych i psychicznych. Dyskutujemy też o stereotypach płciowych dotyczących przemocy, no i, co niezwykle ważne, solidarności kobiet, aktywizacji do działań, wrażliwości na kwestie dyskryminacji kobiet. Dla mnie to też źródło wiedzy o tym, czego doświadczają kobiety czy dziewczyny, jakich rodzajów przemocy, jak na to reagują, jak reaguje szkoła, rodzina czy instytucje, co wykorzystuję potem do pracy w Feminotece, czyli opracowywania projektów, które mogłyby tę sytuację zmienić

  1. Skąd bierzesz siły na wszystkie działania związane z zapobieganiem przemocy wobec kobiet? To na pewno bardzo stresująca i wyczerpująca praca.

Przeciwnie! Daje dużo satysfakcji, jeśli możesz komuś pomóc i widzisz, że twoja praca przynosi efekty. Jeśli napotykamy na problem – staramy się go rozwiązać, szukać pomysłów. Zawsze powtarzam, że dla mnie zajmowanie się przemocą nie jest w żadnym stopniu tak obciążające jak sytuacja kobiet, które do nas przychodzą. Moim obowiązkiem jest zadbać o siebie, mam przyjaciółki, fachową pomoc.

  1. W jaki sposób możemy wesprzeć Feminotekę? Jakie działania planujecie na 2016?

Prawda jest taka, że wiele działań uzależnionych jest od tego, gdzie można zdobyć dofinasowanie. Działalność feministyczna nigdy nie była ulubionym obszarem grantodawców w Polsce, więc bywa trudno. Najważniejsze są dla nas antyprzemocowe działania – utrzymanie telefony antyprzemocowego, udzielanie bezpłatnych porad prawnych, psychologicznych, prowadzenie grupy wsparcia dla kobiet doświadczających przemocy, prowadzenie warsztatów WenDo. To priorytet i podstawa, ale na takie ciągłe działania najtrudniej zdobyć pieniądze, a nie da się robić tego wolontaryjnie, bo tu potrzebne są fachowczynie, osoby dobrze, profesjonalnie przygotowane do takich działań. Dlatego, by móc nieprzerwanie pomagać na takim podstawowym poziomie prowadzimy teraz zbiórkę na www.pomagam.pl/stopprzemocy. Widzimy bowiem, że coraz mniej pojawia się możliwości zdobycia pieniędzy na naszą działalność. Wiem, że to nie brzmi sexy, to żmudna, mało medialna działalność, ale to są podstawy umożliwiające kobietom wyjście z przemocowej relacji, zrobienie pierwszego kroku.

Wesprzyj Fundację Feminoteka i wejdź na pomagam.pl!

 logo_1proc

Możesz także przekazać 1% swojego podatku na Feminotekę!

1% procent na Fundację Feminoteka

Katarzyna Barczyk
vel LADY PASZTET