Masz głos!

0


Gotuję sobie płatki żytnie. Odpalam kawiarkę i czekam na kawę. W tle jak zwykle radio. Słucham jak Beata Michniewicz przepytuje kolejnych przedstawicieli komitetów wyborczych. Uśmiecham się, bo jest jeden, którego póki co znam z internetów, ale fajnie, że go zaprosiła.

Pewnie ktoś z Was wyłącza radio, pewnie któraś z Was nie ma ochoty tego słuchać. A ja uważam, że trzeba się męczyć. Należy słuchać, co oni tam mówią w tych wszystkich radiach, telewizjach i gazetach. Polityka jest ważna. Polityka przekłada się na nasze życie. Nie możemy sobie pozwalać na olewanie polityki.

Tak, to jest dziedzina zgniłych kompromisów i kolejnych rozczarowań. Tak, wcale nie jest łatwo śledzić kolejne zmiany frontu i taktyczne przesunięcia. Pijąc kawę myślę, że refundacja środków antykoncepcyjnych, tak zwany „kompromis aborcyjny” czy też dostępność pigułki Ella One są tak głośno omawiane, bo są bardzo blisko życia. Ale blisko życia są także prace nad budżetem oraz głosowania nad kolejnymi ustawami, które najpierw są bardzo daleko, a potem mają poważne przełożenie na nasze życie.

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że aby głosować lub mówić o polityce trzeba być niezwykłym specjalistą lub specjalistką w danej dziedzinie. To trochę jak z piłką nożną – póki Cię wciąga, to co z tego, że nie wiesz czym jest spalony. Wszyscy płacimy podatki niezależnie od płci, wszyscy mamy jakieś poglądy i dlatego warto się interesować kto siedzi w naszym sejmie i senacie. Znać swoich parlamentarzystów. Nie chodzi o to by na wyrywki recytować projekty ustaw oraz ich nowelizacje. Chodzi o to, by grać w tę grę, bo ona naprawdę nas dotyka.

Polityka interesuje się kobietami oraz ich ciałem, bo wciąż jest za mało polityczek. Nadal stanowią egzotyczną zagwozdkę, którą sobie można do woli obmawiać i o której nie myśli się, że jest takim samym człowiekiem jak ja. Władcy macic nie szanują kobiet i mają je w pogardzie, co pięknie ukrywają pod płaszczykiem ochrony i tego całego „My wiemy lepiej, czego Wy chcecie.”

W tych wyborach do parlamentu 25 października 2015 pojawią się nowe komitety wyborcze, nowe twarze na które można głosować. Nie mówię Wam jak. To wasza sprawa. Głosujcie i przestańmy oddawać pole naszym kolegom, braciom, siostrom, ojcom czy teściom. To, że głośno mówią wcale nie znaczy, że mówią mądrze.

Pamiętajmy, że sam fakt, iż możemy głosować to nie jest coś, co nam spadło z nieba. Walczyły o to inne kobiety, które kiedyś narażały się na śmieszność, na wyszydzanie oraz agresję. Pamiętajmy o nich, o pierwszych emancypantkach oraz sufrażystkach, dzięki którym od prawie stu lat możemy wrzucać nasz głos do urny wyborczej. Przypominam, że nikt nam tego prawa nie dał z dobroci serca. Trzeba było je sobie wywalczyć, a dla ówczesnych było to niezwykle absurdalnym pomysłem, żeby kobieta mogła głosować. Nie wszędzie kobiety mają głos i jak czytamy w Wikipedii: 

Arabia Saudyjska: Brak praw wyborczych dla kobiet. Mężczyźni mają wyłącznie prawo do udziału w wyborach komunalnych.

Brunei: Brak praw wyborczych dla kobiet.

Liban: Ograniczone prawo wyborcze kobiet. Prawo uczestnictwa w wyborach mają kobiety legitymujące się określonym wykształceniem[5]. W przypadku mężczyzn ta zasada nie obowiązuje. Mężczyźni podlegają obowiązkowi wyborczemu, kobiety nie. 

(Jak wiadomo do głosowania służy penis, który gwarantuje odpowiedni poziom wykształcenia w Libanie. Wredny komentarz autorki.)

 

 

Katarzyna Barczyk
vel LADY PASZTET