Po co nam ta konwencja?

2


Nigdy dość przypominania po co nam konwencja antyprzemocowa. Nie dajmy się zwieść uspokajającym obietnicom polityków, że jej nie ruszą. Tak bardzo nie chcieli jej podpisać, że na pewno z chęcią by się pozbyli jej zapisów. Dlatego musimy wiedzieć po co ten dokument, do czego służy i co gwarantuje. O tym wszystkim przypomina Zuzanna Warso,prawniczka, anglistka. Pracuje w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Oprócz praw kobiet zajmuje się wpływem technologii na prawa człowieka.

  1. Po co nam ta cała konwencja? Czy ona rzeczywiście pomaga ofiarom przemocy?

Ofiary przemocy nie mają w Polsce zagwarantowanej skutecznej ochrony: obowiązujące obecnie ustawodawstwo nie przewiduje mechanizmów, które zapewniałyby kobietom natychmiastową ochronę przed sprawcą przemocy, pomoc ofiarom przemocy domowej oferowana przez państwo jest niewystarczająca, wciąż również nie został uruchomiony ogólnokrajowy, całodobowy, bezpłatny telefonu zaufania dla kobiet ofiar przemocy. Konwencja zobowiązuje polskie władze do uporania się z tymi problemami poprzez stworzenie kompleksowego i interdyscyplinarnego systemu ochrony kobiet przed wszelkimi formami przemocy, oraz zapobiegania, ścigania i eliminacji przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.

Konwencja zawiera konkretne wytyczne jakie elementy powinny wchodzić w skład takiego systemu – m.in. nakłada obowiązek gromadzenia danych statystycznych, podejmowania działań profilaktycznych, wspierania i ochrony ofiar, oraz skutecznego ścigania sprawców. Konwencja mówi także o tym, że na te wszystkie działania powinny zostać przeznaczone odpowiednie środki.

Krótko mówiąc państwo ratyfikując konwencję zobowiązuje się traktować poważnie problem przemocy wobec kobiet i przemocy domowej i podjąć bardzo konkretne, szeroko zakrojone i przekrojowe działania, żeby zagwarantować kobietom życie wolne od przemocy.

  1. Dlaczego tak trudno było podpisać konwencję antyprzemocową?

Kontrowersje budził przede wszystkim art. 12 konwencji, który po pierwsze zobowiązuje strony konwencji do promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn. Po drugie zobowiązywał państwo do zagwarantowania że kultura, zwyczaje, religia (jakakolwiek), tradycja czy tzw. „honor” nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla aktów przemocy.

To w artykule 12 dopatrywano się „zamachu na naszą cywilizację”.

Nie wchodząc głębiej w treść tego zarzutu warto przypomnieć, że przepis o bardzo podobnej treści* znajduje się w Konwencji ONZ w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet ratyfikowanej przez Polskę w 1980 r. Jednak z jakiegoś powodu to dopiero konwencja antyprzemocowa wzbudziła takie poruszenie.

(*Art. 5 „Państwa Strony podejmą  wszelkie stosowne kroki w celu:  a) zmiany  społecznych  i  kulturowych  wzorców  zachowania  mężczyzn  i  kobiet  w  celu  osiągnięcia  likwidacji przesądów i zwyczajów lub innych praktyk, opierających się  na przekonaniu o niższości  lub wyższości jednej z płci albo na stereotypach roli mężczyzny i kobiety)

  1. Co miał z tym wspólnego słynny GENDER?

Konwencja antyprzemocowa zobowiązuje państwo do uwzględnienia przy podejmowaniu działań mających na celu przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet kwestii płci społeczno-kulturowej (ang. gender).

Gender to pojęcie z zakresu nauk społecznych, oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie („naturalne”) dla kobiet lub mężczyzn, jak chociażby to, że w roli osoby sprawującej opiekę nad dziećmi, chorymi czy osobami starszymi częściej widzi się kobietę niż mężczyznę, albo to, że „chłopaki nie płaczą”. Pojęcie płci społeczno-kulturowej pomaga zrozumieć mechanizmy złożonych zjawiska jak np. mechanizmy przemocy wobec kobiet, będącej manifestacją nierównego stosunku sił pomiędzy kobietami a mężczyznami na przestrzeni wieków, jak również kwestie banalne, np. to dlaczego w opinii wielu osób mężczyzna w szpilkach wygląda „nienaturalnie”, mimo że szpilki są równie niewygodne zarówno dla damskiej jak i męskiej stopy (przynajmniej na początku).

Przeciwnicy konwencji pozostają jednak nieprzejednani i uparcie powtarzają, że gender nie istnieje a „płeć” jest kategorią biologiczną. Nie dostrzegają przy tym istoty problemu, że role społeczne i stereotypy mogą prowadzić do nierówności i wywoływać przemoc.

  1. Na czym polega wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej?

Jeśli władze zdecydują się na wypowiedzenie konwencji, w tym celu Parlament będzie musiał przyjąć odpowiednią ustawę.

  1. Czy to, co udało się dzięki niej uzyskać zostanie utracone?

Potrzeba jeszcze dużo pracy, żeby wdrożyć postanowienia konwencji. Polska jest dopiero na początku tej drogi.

Wypowiedzenie konwencji oznaczałoby cofnięcie się o wiele lat nie tylko w sensie prawnym, lecz byłoby także sygnałem, że przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet nie jest w Polsce priorytetem.

W tym miejscu chciałabym przypomnieć, że według publikowanych przez policję danych statystycznych za rok 2015 spośród 97 501 ofiar przemocy, ponad 69 tys. to kobiety, ponad 17 tys. to małoletni, a niecałe 11 tys. to mężczyźni. Mężczyźni stanowią z kolei większość wśród sprawców – ze statystyk Policji wynika, że na blisko 76 tys. osób podejrzewanych o przemoc, mężczyźni stanowią ponad 70 tys., a kobiety – 5,2 tys.

Katarzyna Barczyk
vel LADY PASZTET