Jeśli jest coś, co wzbudza moją agresję bardziej niż nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn to jest to rasizm. Rasizm, którego nosiciele, nie zdają sobie sprawy z tego, że są rasistami.
Studentka medycyny, z którą pracuję podczas degustacji produktu w Poczadmie, a ona mi nawija o tym, że to wspaniałe, bo w Polsce nie ma tych Turasów. Ja na to, że Niemcy ich do siebie zaprosili, jeno zapomnieli o tym, że robotnicy mają rodziny. A ona kontynuuje niezrażona, że Polska to wspaniały kraj, bo taki biały i katolicki.
Pani, która mieszka w Berlinie od 20 lat opowiada mi o tym, że coraz więcej jest tych Czarnych, co to sprzedają zapewne matki, żony, dzieci żeby mieć na podróż do Europy, bo u nich są inne zwyczaje. Potem, jak już im się uda, to stoją na rogach i straszą. Oczy mają takie straszne, wie Pani.
Zastanawiam się, jak w kraju, gdzie najmniejsze napomknięcie o tym, że nie cały naród składał się z Karskich czy Bartoszewskich o Sendlerowych nie wspominając, wywołuje zbiorową histerię. Jak kraj, który swoim znakiem rozpoznawczym uczynił hasło „Solidarność” ma najzwyczajniej świecie w dupie innych ludzi.
Na tratwie nie zginął żadne Polak. Możemy odetchnąć z ulgą.
Uwielbiamy historyczne rozdzieranie szat, wypominanie Anglikom, Francuzom czy Hiszpanom, że nic nie zrobili w naszej sprawie, że ich kraje nas olały, że nie pomogli nam kiedy nas Niemiec najeżdżał. O, pardon, Nazista nas najeżdżał a oni stali i się patrzyli, jedli rogaliki i czytali gazety. To nas wkurza i można nas sprowokować po kolejnym piwku do ataku i obrony narodowych wartości. Ileż to razy ja dałam się wplątać w tę dyskusję.
A teraz mówię, tak to prawda. Niektórzy Polacy byli szmalcownikami, zabijali Żydów, wydawali ich na śmierć. O tym mamy całkiem niezłe filmy, o sąsiadach właśnie. „Pokłosie”, „Ida” oraz „Róża”. Sąsiad to w naszym kraju najlepszy przyjaciel lub najgorszy wróg. Przyznaję, że pochodzę z kraju, który posiada zarówno bohaterów jak i skurwysynów. Nie wkurza mnie wypowiedź szefa FBI. Wysyłanie mu filmu o Karskim to miły gest, ale to jednak rzadziej się zdarza bohater niż skurwysyn. Taka jest ludzkość, to nie jest polska specyfika.
Natomiast skoro jesteśmy tacy czuli i wrażliwi, recytujemy daty, stoimy na baczność w trakcie minuty ciszy 1 sierpnia, to dlaczego mamy w dupie ludzi, którzy nie przylatują do nas Lufthansą. O nie.
Najpierw zrzucają się na podróż całe rodziny, potem idą pieszo, jadą rowerem, czasem wypakowanym po dach autobusem. Oddają się w ręce przemytników, ryzykują życie, ciężko odkładane pieniądze i wcale nie dostają żadnej gwarancji. Wypływają na morze, zapewne mało kto z nich umie pływać, a tak w ogóle to co to zmienia. To są bohaterzy. Ta podróż, jak dla mnie jest nie wyobrażalna, jest jak wojna. To musi być strach, strach, strach i upokorzenie oraz wielka wola przetrwania i poprawy swojego życia. I nie tylko swojego. Z tyłu głowy jest rodzina, są Ci, dla których uciekamy, by potem pomagać najpierw pieniężnie, a potem może dać im schronienie. Kto z nas, wygodnie klepiących w klawiaturkę laptopa, jest w stanie sobie w ogóle zwizualizować tę podróż?
Migranci nie wpadają do nas na kawkę. Nie mają wyboru, nie mają życia w miejsca, z którego uciekają. Czym się różni carska branka od powołania do wojska w Erytreii, gdzie służy się jako niewolnik do 50 roku życia?
Czy to Wam nie działa na wyobraźnię?
Uczymy się o naszej polskiej wspaniałości, bitności i dzielności. Nie uczymy się o tym, że nasz kolega Wietnamczyk czy Nigeryjczyk to człowiek. Dla nas to żółtek albo bambus. Możemy sobie wycierać zbiorowo gęby modłami, puszyć się Władysławem Bartoszewskim, ale on zrobił swoje rzeczy. Nie przypisujmy sobie jego wielkości.
My sami mamy na sumieniu obojętność i rasizm, bo rasizm to właśnie to, że wydaje Ci się, że inni mają inaczej, jakoś dziko, jakoś pokrętnie i egozytcznie. Że nie są ludźmi, takimi jak ty. Nie trzeba się od razu do ku klux klanu zapisywać, coby odkryć w sobie rasistę. Wystarczy w płynących do nas migrantach nie widzieć ludzi.
Nie powinniśmy się bać migrantów, jeśli będziemy umieli ich przyjąć. Może nieporadnie, może nie zawsze wyjdzie dobrze. Ja się boję, że Europa jest starą, pierdzącą bździągwą, którą żżera obsesja na punkcie własnego dobrobytu. To rodzi agresję, frustrację i wywchowuje następnych terrorystów. Pozostawienie samemu sobie, getto i odarcie z godności.
Poza tym, tak na marginesie, doskonale sobie wyobrażam polsko-narodowo-katolicki oddział terrorystów w Wielkiej Brytanii. Myślę, że mechanizm zawsze jest ten sam, a czy to Koran czy Biblia, to jest zupełnie drugorzędna sprawa.
czwartek, 14 maj, 2015 o godzinie 16:17
Czy mogłabyś napisać choć wzmiankę o Grace Mann? Jak najwięcej ludzi powinno się o tej sprawie dowiedzieć.
czwartek, 14 maj, 2015 o godzinie 20:44
Dokształcę się w tym zakresie to może napiszę, zbieram się do tematu powoli. Pozdrawiam!
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 23:03
Bawi mnie rasizm Polaków, przed pierwszą wojną światową nie byli traktowani jak biali przez amerykańskich urzędników imigracyjnych, tylko razem m.in. z Irlandczykami byli traktowani jako rodzaj „white niggers”, określani jakom PIGS i traktowani przez białych amerykańskich protestantów jako takich, których się powinno sterylizować:
„faculty.ncwc.edu/toconnor/301/301lect04.htm
A Focus on the American Eugenics Movement (1907-1939)
The main years for the American Eugenics Movement lasted from 1907-1939. Eugenics (a word meaning „good in birth”) is the name for attempts at purifying the human race by the elimination or sterilization of „unfit” human beings. A majority of states (31) passed mandatory sterilization laws (known by a variety of names; miscegenation laws; sexual psychopath laws, registration laws, etc.). Indiana was the first state to legalize forced sterilization in 1907, but most of the other states followed after Oliver Wendell Holmes’ famous proclamation in the Buck v. Bell case of 1927 which involved Virginia’s law (below). These laws essentially rounded up welfare mothers, the mentally retarded, the mentally ill, the insane, epileptics, sex perverts, and moral degenerates. They were taken to hospitals and given euthanasia (mercy killing) if they were too bad off, but most people, against their will or talked into it (by genetic counselors), were sterilized by castration, vasectomy, or hysterectomy. When Adolf Hitler came to power in Germany, he claimed his idea of genocide against the Jews was inspired by the American Eugenics Movement, but other than the Holocaust, Hitler got away with killing 250,000 mentally disabled Germans between 1939 and 1945 with no complaints. Most people who administered the sterilization laws in America were WASPS (White Anglo-Saxon Protestants) who also had a distaste for foreigners, so the Johnson-Lodge Immigration Act was passed in 1924 to formalize the practice of sterilizing vast numbers of immigrants who were uncharitably called PIGS (Polish, Italian, Greek, and Slavic) or CIA (Catholic Irish Alcoholics). A number of Blacks were also caught up in sterilization campaigns, but the Irish suffered the most in terms of the numbers affected (estimates range from 150,000-750,000+ sterilized). Records were poorly kept, and some estimates of the numbers are much lower, for example, such as Black’s (2003) estimates of 6,000 by 1927, 36,000 by 1940, and 70,000 by 1970. Activities past 1939 were funded by Planned Parenthood and the birth control movement started by Margaret Sanger, an early American feminist. In the 1990s and beyond, scientists sometimes refer to the legacy of these ideas as euthanasia, the new eugenics, „newgenics,” or transhumanism (Dowbiggin 2003). „
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 12:01
Oczywiście, że Meksykanie czy Libijczycy będą nadal próbować, ale czy jest to wystarczający argument, by ich przyjmować (ułatwiać ten proces) na siłę i za to płacić? Czego tak bardzo boją się Amerykanie ze strony Meksykanów? Ano tego, że utracą jakąś swoją tożsamość, tego że tak wielkie masy ludzi nie zasymilują się, tego że powstanie Meksyk wewnątrz USA, tego że zamiast mieć lepiej, będą mieć jeszcze gorzej. Tym biednym to na pewno pomoże, a jakże! Ale jednocześnie pogorszy tym, którzy mają lepiej. Czy oni dla Ciebie są gorszymi ludźmi, że chcesz im to odbierać, (argument w drugą stronę), pogarszać ich byt? Dla mnie fakt, że będą próbować, to za mało, by wyciągać ręce. Jak świat stary, zawsze ktoś, gdzieś, miał gorzej i nic na to nie poradzisz. A co z biednymi Koreańczykami z północy? Jak ich ocalisz od nędznego życia, które zafundowali im ich rodacy z klasy wyższej?
Nie da się pomóc nielegalnym imigrantom i wszelkiej maści uciekinierom, wpuszczając ich po prostu pod swój dach. Uzyskasz wyłącznie efekt odwrotny – ludzi niezdolnych do samodzielności, którzy całe życie przeżyją za Twoje pieniądze, na które tak ciężko zasuwasz.
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 16:48
Patriarchat = rasizm, nie znam ani jednej rasistki, która nie zaraziłaby się tą gangreną od mężczyzny z dominującą rolą w rodzinie/szkole/miejscu pracy.
Dlaczego w Europejskich szkołach nie ma jeszcze obowiązkowego Wychowania Dla Równości?
Dlaczego wpychający się z brudnymi buciorami do publicznej debaty orędownicy rasizmu nie są karani? Takie parszywe persony jak grzegorz braun, korwin-mikke, czy marian kowalski (specjalnie z małej) powinny być z urzędu obciążane grzywną za swoje prostackie i nienawistne, a przede wszystkim seksistowskie, rasistowskie i szowinistyczne wypowiedzi.
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 17:15
Patriarchat, to patriarchat, a rasizm to rasizm. Nie można sobie brać definicji i równać jej z drugą, bo nie po to ludzie definiują różne rzeczy, by każdy je sobie wrzucał do jednego wora i mieszał. Dlatego też nie zgadzam się ze sformułowaniem we wpisie autorki bloga, gdzie pojawia się słowo rasizm, nijak pasujące do imigrantów i stosunku ludzi do nich.
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 19:26
Wg autorki pasuje, bo rasizm to działanie systemowe.
sobota, 02 maj, 2015 o godzinie 01:07
To jest daleko idące uogólnienie i może być z góry krzywdzące dla każdego, kto ma jakieś „ale” w tej dyskusji, a to chociażby z tego względu, że rasizm kulturowy opiera się przede wszystkim o strach przed brakiem asymilacji, ponadto nawet ta definicja zakłada również (jak ogólna) istnienie różnic biologicznych. Tymczasem sytuacja imigrantów w Europie to temat dużo szerszy, a dotyczy głównie pieniędzy i standardu życia.
sobota, 02 maj, 2015 o godzinie 08:22
Żeby być skrzywdzonym przez to, że nazywam pewien stan umysłu rasizmiem, należy rozumieć czym jest rasizm, nie ten, który polega na prostackim „nie lubię XYZ bo CFG” tylko rasizm systemowy, wpisany w działanie naszego świata. To jest podobne do patriarchatu, czasem tak niewidoczne, że wszyscy dajemy się złapać.
Samej mi się zdarza przyłapać, ale grunt to zdawać sobie z tego sprawę, a nie histerycznie się obrażać, wyzywać od kurew czy nie wiem czego jeszcze jak się ma inne poglądy.
Pisanie o tym, że komuś się życzy gwałtu jest krzywdzące btw.
Nie piszę o Twoich komciach, ale o tym, co mi się tutaj na głowę z wykopu zwaliło.
sobota, 02 maj, 2015 o godzinie 22:54
Kultura dyskusji, to jest coś, co prawie zupełnie zanikło, więc nie ma się praktycznie czemu dziwić… Teraz wystarczy mieć opinię inną od reszty, by padły wyzwiska i szufladkowanie. W tym kontekście podoba mi się to, co napisał Em – świat nie jest czarno-biały, ani prawo-lewy.
sobota, 02 maj, 2015 o godzinie 08:24
P.S. Póki co nie zauważyłam, żeby komukolwiek się pogarszało z powodu tego, że komuś się poprawi. Mamy na tyle mało imigrantów w Polsce, że banie się iż odbiorą nam pracę jest takim samym wytrychem, jak Anglicy bojący się o zabranie im roboty. Imigranici często wypełniają lukę w pracy, na którą mieszkańcy danego kraju są już „za bogaci” tak jak w Niemczech, Holandii, Hiszpanii i Anglii.
sobota, 02 maj, 2015 o godzinie 23:07
Oczywiście – zgadzam się, że Polski to obecnie prawie nie dotyczy, bo nie mamy żadnych problemów z imigrantami – ale Twój wpis przyjąłem za obraz tego, co się dzieje w Europie, a nie wyłącznie u nas.
Z uwagi też na brak styczności z imigrantami – można w kontekście Polski użyć jak najbardziej sformułowania rasizmu, gdyż zdecydowanie jest tu wyłącznie strach przed asymilacją.
Nie zgodzę się natomiast ze stwierdzeniem, że pomoc nic nie kosztuje. Przyroda lubi równowagę. Taką równowagę lubi też ekonomia. Wszystko kosztuje i tam gdzie ktoś płaci, ktoś dostaje te pieniądze. Ludzie, którzy przekraczają nielegalnie granice kosztują. Możesz to porównać do przyjmowania obcych w swoim domu. Przyjmujesz osoby, które respektują zasady panujące u Ciebie – reszta nie jest mile widziana. Tymczasem ta reszta wpycha Ci się mimo wszystko z biuciorami. To oczywiście tylko jedna strona medalu (ludzie przyjedżający wyłącznie po pasożytowanie na socjalu). Weźmy potrzebujących – musisz ich nakarmić, umyć, dać im spać – poprawi Ci się od tego? Nie, musisz te ich rzeczy wyprać, dać im mydło, świeżą pościel.
Afryka (bo o niej głównie mowa) pochłania ogromne pieniądze. Od lat pompowane są tam miliardy i nic. Nic się nie zmienia. Nie pomożesz biednemu, sponsorując go codziennie. Następnego dnia przyjdzie po kolejne pieniądze i tak codziennie. Tylko tego się nauczy. Przecież to widać pod każdym polskim hipermarketem – bezdomnych. Oni zgarniają grubą kasę od tych naiwnych klientów. Stać ich na codzienną flaszeczkę, na zagrychę i jeszcze coś do jedzenia. Czy to spowodowało, że zmienili tryb życia? Nie, oni nigdy nie pójdą już do pracy, bo po co?
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 17:22
Typowe. Pytam o konkretne rozwiązania, jakie chcesz wdrożyć, żeby przyjąć, utrzymać, zasymilować i wdrożyć do pracy kilka tysięcy osób z drugiego końca świata. Tymczasem, z braku konkretnych argumentów, dyskusja zawsze się kończy na „JESTEŚ PRAWAKIEM (/seksistą/rasistą/ksenofobem/nacjonalistą/whtever) = JESTEŚ ZŁYM CZŁOWIEKIEM.
Tak się składa, że głosuję na lewo od środka i działam w organizacji feministycznej, a do tego potrafię liczyć, czytam gazety i widzę, że budżet Twojego i mojego kraju tego nie udźwignie i nawet nie ma specjalnie powodów, żeby próbował. I serio, niedobrze mi się robi, że muszę tłumaczyć dorosłym ludziom, że świat nie jest ani czarno-biały ani prawo-lewy.
Tak nawiasem mówiąc – wzywanie do cenzury i kar finansowych za korzystanie z prawa do wolności słowa, jakie to totalitarne. Ja na Mikkego mam alergię, ale dam sobie rękę uciąć, żeby mógł wygłaszać co mu się podoba, bo na tym polega wolność słowa i demokracja.
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 19:26
Czy ten komentarz odnośni się do mnie? Bo nie wydaje mi się, że nie bardzo.
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 12:28
Są kultury obce dla nas które mają dziwaczne barbarzyńskie zwyczaje. Nie powiecie przecież, że obrzezanie kobiet to coś co chcielibyśmy zobaczyć w cywilizowanym kraju.
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 08:38
Nie powiemy, że chcielibyśmy aby w Polsce, kobiety były poddawane obrzezaniu. Tyle, że to nietrafiony argument w tej dyskusji, mający być straszakiem oraz starym dobrym wytrychem „U nas może kobiety mają chujowo, ale gdzieś mają jeszcze gorzej. W związku z tym będziemy bronić naszych kobiet!”.
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 12:26
Cashmeer, jesteście nudni, serio. Myślicie, że jak zaczniecie się przerzucać rasistami, korwinami, kucami i prawakami to macie ekstra punkty w dyskusji na argumenty.
Rozumnie prowadzona polityka migracyjna to dla nas w tej chwili przyjmowanie Ukraińców, którzy dobrze rokują na integrację ze społeczeństwem. Możesz mi przytoczyć jakieś państwo w którym polityka migracyjna została poprowadzona rozumnie, bez płonących samochodów i bez tworzenia kasty niezatrudnialnych imigrantów żyjących w gettach?
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 12:23
Polki też wolą Murzynów, Arabów i Turków. Bo taki Murzyn to zawsze jest modnie ubrany, pachnie drogimi perfumami i ma piękne zęby. A polak? A polaczek chodzi w jakimś dresie, w brudnych butach i ma włosy na żelu. Pachnie co najwyżej jakimiś podróbami z ryneczku, lub potem, bo według polaczków to facet musi śmierdzieć potem. A zęby? polacy nie mają zębów, bo im próchnica wszystko wyżarła. I jak taki polak może konkurować z takim pięknym Murzynem czy też Arabem?
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 17:28
Ktoś ci płaci za pisanie takich głupot? W 2012 na 205k zawartych małżeństw, tylko 16k było z obcokrajowcami. W przypadku małżeństw zawieranych przez Polki, 74% kobiet wybiera partnerów z Zachodniej Europy, więc proponuję żebyś się douczyła zanim zaczniesz snuć opowieści z mchu i paproci.
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 19:27
???
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 12:20
>jesteś dumny z dokonań białych? przecież z tymi całymi twórcami łączy cię kolor skóry, nie możesz być dumny z tego czego sam nie dokonałeś, debilu
>biali brali do niewoli Afroamerykanów, mordowali Żydów? musisz za to pokutować ty nędzny biały cisie, teraz będziesz cierpiał za dokonania twoich białych przodków psie!
>europa to kultura gwałtu, kobiety nie mają żadnych praw
>kobiety są gorzej traktowane niż zwierzęta w krajach muzułmańskich? no taka kultura 🙂
>jebać katokurwy, boga nie ma, dawkins najlepszy, fedora power
>co sądze o muzułmanach? spoko ludzie, fajna wiara 🙂
Lewicowa logika xD
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 08:39
A gdzie widzisz tego typu logikę w tym tekście?
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 11:43
W teorii mieszanie kultur powinno polegać na równomiernym rozsianiu imigrantów na terenie całego kraju. W praktyce problem z imigrantami jest taki, że się nie asymilują i żyją w ‚gettach’ odcinając się od kultury ogólnie panującej (mowa o wszechpojętej masie).
Powie wam to każdy, o turkach w Berlinie, chinczykach w Vancouver czy polakach w Londynie. Polecam zwiedzić trochę świata aby zdjąć ten wyidealizowany obraz z oczu.
Pozdrawiam
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 08:40
Bardzo mnie rozczuliło to wezwanie do podróżowania, naprawdę… Pozdrawiam 😉
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 08:52
O, taki korwinizm-kucyzm w praktyce jaki tutaj reprezentuje Em, to jest coś, co finalnie prowadzi do rozruchów, rewolucji i krwawych rewolt. Mnie śmieszy, jak korwino-kucyści nie rozumieją, że w dłuższej perspektywie dobrze, rozumnie poprowadzona polityka migracyjna to jest czynnik, który ma szanse zabezpieczyć, a może nawet uratować ten europejski porządek społeczno-gospodarczy.
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 07:51
Bzdury. Niechęć do obcych stanowi naturalną ochronę przed konfliktami na przyszłość. Jestem przeciwny mieszaniu obcych kultur.
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 08:27
Mieszaniu obcych kultur. To są jakieś kultury swoje i swojsze? A historia Polski to czysta jak łza spuścizna po Piastach, co to z nikim się nie mieszali. I tak zostało do dziś.
Uhumm.
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 07:04
Jak to szło: „Polska dla Polaków. Anglia dla Anglików i Polaków”. Taka mentalność nacjonalistyczna, a nasza emigracja przoduje w tym temacie. Im dalej od kraju tym więksi „patrioci”, vide finansowanie Młodzieży Wszechpolskiej z USA.
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 02:57
MiesZkam w San Francisco od 10 lat. często jak spotykam rodaka to predzej cZy pozniej jest : ” Nie jestem rasistkà ALE…..” I tu zaczynajà się obrzydlistwa. Dziwi mnie to przekonanie Polakow , że z jakiegoś dIwnego Powodu sa rzekomo lepsi. Mało tego , I’m mniej taki sobà reprezentuje tym chetniej Uznaje ze jest czyms lepszym.
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 21:39
Mogłam jeszcze je wypisać od podpunktów.
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 21:47
Jak Ci się chce i masz czas to zapraszam. No, ale pewnie nie robisz korekty komu popadnie, bo świat nie jest sprawiedliwy. Grunt to trafić dobrze, bo jak wiadomo masz abosolutny wpływ na to, gdzie się rodzisz i wynikające z tego tytułu konsekwencje. Najważniejsze to obronić swoje przywileje i dobrze się czuć. A biedaki na tratwach? Kij z nimi, niech toną. To zapewne ich wina. Za to lekarza przyjmiemy, ależ proszę bardzo. Pytanie skąd wezmą się Ci lekarze i inni specjaliści? Zgadzam się, że rozwiązanie nie jest łatwe i leży w systemowych kwestiach związanych z gospodarką oraz stabilizacją krajów, skąd przybywają migranci. Dlatego jestem bardzo ciekawa, jaki masz pomysł na stworzenie bezpiecznych stref we ich rodzinnych krajach, tj. będą tylko dla wybranych? A co z tymi, którzy się w tej strefie nie znajdą?
Rasizm to nie pierdololo. To Twoje myślenie o świecie, chociaż zapewne trudno jest o sobie myśleć w ten sposób.
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 22:55
To wobec tego z innej beczki: ilu zapijaczonych żuli w zeszłym roku przyjęłaś pod swój dach? Wiesz, nie mieli wpływu na to, że urodzili się w patologicznych rodzinach i jedynym rozwiązaniem problemów, które wynieśli z domu jest alkohol. (Zwłaszcza zimą alkoholizm to bezpośrednie zagrożenie życia). Możesz tu wrzucić dowolną ilość innych życiowych nieboraków, którym z różnych przyczyn jest pod górkę.
Jak często, w skali mikro, na poziomie osobistych wyborów robisz tak, że ratujesz innym życie kosztem własnego dobrobytu? Bo coś mi mówi, że niespecjalnie często i że to raczej tanie tak sobie porobić dobrze własną świętojebliwością, jeśli przedmiot dyskusji jest daleko i można się pobawić w teoretyka dobroczynności.
Co do Ezzata, to mogę zgadywać, że przyjechał na studia z jakiejś zaprzyjaźnionej ludowej republiki. Od początku było wiadomo, że jedzie na studia i że efektem tych studiów będzie specjalista który się przysłuży albo jednemu albo drugiemu krajowi. To tak w ramach odpowiedzi, skąd mają się wziąć specjaliści.
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 23:03
Porównanie uchodźcy z Syrii albo z Erytrei z zapijaczonym żulem?
Srlsy? Na takim poziomie to naprawdę nie ma o czym gadać.
Także tego. Dzięki za merytoryczny wkład. Dobranoc.
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 23:28
*Erytrei
No to wpisz sobie kogokolwiek innego, kto jest ciężarem, kto nie jest temu winny i komu nie pomagasz, mimo, że żyje tuż obok ciebie. Akurat zapijaczone żule żyją w zamkniętym kręgu i wyjście z niego bez pomocy jest dla nich tak samo trudne jak dla Syryjczyków ucieczka od wojny. (I podobnie jak u Syryjczyków nie jest to u nich do końca zawinione, bo się w takim zamkniętym kręgu urodzili, aż dziw, że taka zapalona lewaczka nie dostrzega takich rzeczy).
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 21:09
(kretywną interpunkcję, stylistyczne babole i ogólną niechlujność tekstu pisanego na kolanie litościwie pominę milczeniem)
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 21:14
Jak widać milczenia nie udało się zachować 😉
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 21:04
Ty obrazujesz tych ludzi jako takich biedaków, którzy przyjdą międląc w rękach czapki i będą przeszczęśliwi, że mogą w Polandzie pracować i się uczyć, a w niedzielę wpierdalać pierogi i oglądać Familiadę.
A nie na przykład jako takich biedaków, którzy przyjadą i będą przez pierwsze trzy lata pobytu niezatrudnialni, bo bez znajomości języka nie można być nawet cieciem. Ktoś ich musi utrzymywać w kraju, w którym co piąty emeryt dostaje emeryturę poniżej minimum socjalnego. Potem tych biedaków na tratwach zrobi się więcej, urodzą dzieci, poślą je do szkoły z twoimi dziećmi. Jeśli będziesz miała córkę, to od razu zapisz ją na prywatne zajęcia sportowe, bo nauczyciele będą je odwalać na pół gwizdka, w końcu dziewczyny w legginsach to taki mocno haram widok. Twój muzułmański sąsiad z bloku regularnie spuszcza wpierdol żonie, albo chce obrzezać córkę? Policja będzie wolała spisywać gówniarzy co przechodzą na czerwonym, bo dla nich sprawy mniejszości etnicznych to potencjalne problemy, jeszcze ktoś posądzi o prześladowanie na tle rasowym. Można by tak ciągnąć w nieskończoność. Problemy nie są związane z miejscem na ziemi tylko z ludźmi, którzy je tworzą. Jeśli ludzie, którzy tworzą problemy się przeprowadzą, to te problemy magicznie nie znikną tylko zostaną przywleczone za nimi.
Uciekają od wojny? Stworzyć im bezpieczne strefy we własnych krajach. Wspierać lokalnych działaczy i NGOsy. Chcą u nas pracować ichni specjaliści? Lekarze, informatycy, przedsiębiorcy, hydraulicy? Zapraszamy uprzejmie, choćby byli czarni jak matka ziemia. Ale otwieranie szeroko drzwi dla biedaków na tratwach to kręcenie bata na własną dupę.
PS. W mojej lokalnej przychodni najdłuższe kolejki są do ginekologa o mało polskim nazwisku Ezzat. Więc może przestańmy uprawiać takie pierdololo o słowie wytrychu na „r” i porozmawiajmy o realnych konsekwencjach wpuszczania kogo popadnie. I nie, świat nie jest sprawiedliwy i nigdy nie będzie.
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 21:40
O, nawet jeden rasista wyszedł z szafy. Ino próbuje racjonalizować, biedaczek.
Świat nie jest sprawiedliwy, nosi takie ścierwa jak autor powyższego.
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 22:38
Kun, proponuję a nice cup of shut the fuck up. Albo alternatywnie merytoryczną dyskusję, chociaż nie spodziewam się jakiejś olśniewającej manifestacji intelektu w twoim wykonaniu.
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 23:58
To jest nawet zabawne. Obruszenie z powodu czyichś poglądów i zarzut rasizmu, a jednocześnie totalny brak szacunku dla rozmówcy. Gratuluje kultury Kun! To ja już wolę „rasistę” Em, niż personę Twojego pokroju.
W temacie chciałbym dodac, ze mam podobne spojrzenie na sprawę. Nie mam nic przeciwko imigrantom, pracowitym ludziom, którzy tu przybyli w poszukiwaniu lepszego bytu. Mam natomiast przeciwko nielegalnym imigrantom i wszelkiej maści obibokom, a do tego zacnego grona chętnie dorzuce paru Polaków, pasozytujacych na socjalu za pieniążki Brytyjczyków. Warunkiem szczęśliwej imigracji jest chęć asymilacji i nie wykorzystywanie gospodarza.
Ubolewam nad losem Libijczyków i innych uciekających nacji, ale przyjmowanie ich w ciemno w takich ilościach nie pomoże nikomu, bo odbędzie się zawsze kosztem kogoś. Na pewno nie jest to rozwiązaniem problemu. On jest w ogole rozwiązywalny? Życie nigdy nie było sprawiedliwe i nigdy nie będzie. Każdy z nas chciałby mieć lepiej.
piątek, 01 maj, 2015 o godzinie 07:56
Fajnie jest ubolewać. Granica pomiędzy USA a Meksykiem pokazuje, że ludzka desperacja jest tak wielka, że za nic ma granice, patrole oraz złapanie i deportację. Ludzie próbują następny raz, bo chcą poprawić swój byt. Podobnie będzie z migrantami z Afryki czy Syrii, nie będą się wzruszać tym, czy my ich chcemy czy też nie. Będą próbować.
Bo każdy z nas chciałby być mieć lepiej.
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 02:54
Amen
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 20:07
„Schujasyn” zamiast „sku..syn” po co dodawać mizoginii
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 20:10
A widzisz, na to nie wpadłam…
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 18:59
Te obrzydliwe poglady sa tym bardziej niezrozumiale, ze Polacy to narod emigrantow, i wiele razy w historii to my plynelismy statkami, oczekujac pomocy. I tej pomocy nam udzielano.
czwartek, 30 kwiecień, 2015 o godzinie 00:02
Powiedzą, że my się asymilujemy i ciężko pracujemy, a tamci tylko zasiłki by brali i szariaty wprowadzali.
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 11:45
Europejska oligarchia ani myśli płacić na resztę Europy, a co dopiero na imigrantów. 🙂
I jeszcze apropo:
„Na tratwie nie zginął żadne Polak. Możemy odetchnąć z ulgą.”
Polaka jak Polak, dobrze, że żaden menager Googla nie zginął.
środa, 29 kwiecień, 2015 o godzinie 10:09
Dziękuję. Dziękuję, żw piszesz to co ja chciałabym powiedzieć