Kim chciałaś być, kiedy byłaś mała? Kim chciałeś być, kiedy byłeś mały?

0


Ja chciałam być baletnicą. W sumie nie wiem dlaczego. Baletnice wydawały mi się istotami pozaziemskimi, które mają ładne spódniczki oraz baletki i z tego tytułu fajnie jest być jedną z nich. Oczywiście, jako dziecko nie miałam pojęcia o tym, jaki wysiłek oraz jaką pracę muszą włożyć małe dziewczynki w to, aby zostać baletnicami. Nie wiem, czy baletnice kojarzyły mi się z kimś ładnym i atrakcyjnym, raczej były takie „kosmiczne” i to było w nich fajne.

Nigdy natomiast nie chciałam być modelką, nie wiem dlaczego. Za to pamiętam, że kiedy koleżanka, z którą chodziłyśmy do tej samej szkoły została zauważona i miała swoje 5 a może nawet 15 minut sławy i ta kariera modelki poprowadziła ją dalej w życiu zawodowym i modą się zajmuje do dziś, to z jednej strony wszystkie dziewczęta w szkole jej zazdrościły, z drugiej strony chodziły o niej jakieś niestworzone historie po szkolnym budynku. Trzeba było jakoś jej sukces zdyskredytować, skontrastować go z jakąś bzdurną plotką. Wszystkie solidarnie twierdziły, że ona zadziera nosa i że pewnie ma się za lepszą. Dziś myślę sobie, że pewnie była strasznie samotna i że wyczuwała te wrogie nastawienie. Nie wiem, może się mylę?

Potem poznałam kolejną modelkę na wakacjach, gdzie dopadła mnie również Wielka Szalona Miłość. Ech, szkoda gadać. Ona była piękna, ja za to robiłam za mądrą, jakby te dwie rzeczy nie mogły iść razem w parze (choć teraz jestem chodzącym dowodem na to, że czasem zdarza się takie cudo). On był jeden – przystojny i niepokorny, taki zły trochę. Wybrał mnie… zapewne już przemądrzałą za to raczej mało atrakcyjną istotę w glanach, spodniach „marchewkach” oraz okropnych swetrach. Gratisowo był aparat wraz z kolorowymi gumkami na zębach. Ale podobałam się, no bo czemu nie?! Mój urok zniewala do dziś. Wielka miłość się skończyła, a ów „rywalka” zaczęła robić karierę w modelingu. Co za koszmar – co gazeta to w niej ona. Potem jakoś zniknęła mi z pola widzenia, a kontakt listowny szybko się nam urwał.

Poznałam w swoim życiu jeszcze jedną modelkę. Też na wakacjach. Jakiś obóz językowy. Piękna, smukła, blond. Bulimiczka. Strasznie zakompleksiona i nieśmiała, smutna dziewczyna.

Tyle o modelkach w tym przydługim wstępie do kolejnego filmu z cyklu TED, gdzie wypowiada się modelka o modelkach i o sile obrazu.

Cameron Russell opowiada o tym, jak odpowiada na pytania dziewczynek, które chcą zostać modelkami.

Fajny film, tezy ktoś może uzna za banalne, ale myślę, że takie nie są. Film nagrano w cyklu „Fearless” i myślę, że sporo ją kosztowało to wyznanie. To jest właśnie to, o czym rzadko myślimy, kiedy oglądamy modelki i kiedy im zazdrościmy. Podoba mi się to, że swoje prywatne zdjęcia skontrastowała z sesjami dla magazynów, żeby ukazać sztuczność tej konstrukcji. Inny ciekawy projekt z tej serii znajduje się tutaj – znalazłam dzięki www.kampaniespoleczne.pl, ale nie mogę się teraz do niej dokopać. I jeszcze jeden ciekawy link, który udowadnia, że portal natemat.pl to nie całkiem ostateczne dno, do przeczytania tutaj.

Katarzyna Barczyk
vel LADY PASZTET