Internety, które mają to do siebie, że bardzo lubią pieścić się same sobą, co w sumie jest przełożeniem 1:1 świata realnego, gdzie bywamy tam, gdzie nas lubią i lubimy się z tymi, którzy się z nami mniej lub bardziej zgadzają. W tym tygodniu trwa Wielkie Dzielenie Się Linkami. Na fejsiku już napisałam, że Linkowania została uzupełniona, ale jednak na zachętę wrzucę to, co lubię na wszelki wypadek, jakby ktoś nie miał co czytać. Czytać w Internetach. Ja brnę przez kilka pozycji równocześnie – mam nadzieję, że uda mi się jakoś zgrabnie połączyć conajmniej trzy z nich, a mianowicie „Paradoks macho” Katza, „Bloger” Kominka i „50 twarzy Greya” tej J L James, czy jak jej jest. Zaiste mają one ze sobą dużo wspólnego.

A na razie moja piątka:

1. Biały Mały Tajfun – chcesz wiedzieć, co tak naprawdę jedzą Chińczycy? Jak spędzają czas? Jak wygląda życie codzienne w Kunmigu? Czytaj i podziwiaj!

2. Pan Tyma – rzadki przypadek przystojnego polonisty, oprócz wzdychania na studiach imponował nam swoją pracą magisterską o książkach Dukaja. Opowiadania dla maluczkich. Szkoda, że dawno nie aktualizowane, może to będzie dla niego impuls?

3. Spimway – były sobie siostry dwie, które w zalewie szafiarskiego barachła postanowiły trochę poskakać, poubierać się i pokazać fajny Poznań. Również dawno nie aktualizowany, za co daję minus lajka i czekam na nowości.

4. Sporothrix – czasem nic nie rozumiem, ale jak się skupię to muszę jej oddać, że te wszystkie bakterie, choroby oraz zarazy świata są bardzo interesujące. Wytłumaczy Ci dlaczego posyłanie Twojego dziecka na ospa party to zły pomysł… A czasem dla rozluźnienia zdarzają się i inne tematy.

5. Asier – przez miesiąc mieszkałam w jego pokoju w Madrycie, przy ulicy San Bernardo w szalonym mieszkaniu, które nadaje się co najmniej na opowiadanie. Dla estetów. Piękne zdjęcia wnętrza i zewnętrza.

To na razie tyle, ale zastanawiam się, czy nie wprowadzić takiej kategorii na stałe. Teraz ze spokojnym sumieniem wracam do oglądania „The Wire”.