Co nas tak podnieca w „Niewidzialnych kobietach” Caroline Criado Perez?

2


Odpowiedź dla tych, którym nie chce się czytać dalej: WSZYSTKO. MUSICIE TO PRZECZYTAĆ.

Czasem na rynku książki pojawiają się feministyczne hity, które nagle zyskują niesamowitą popularność. Co stoi za sukcesem „Mężczyźni objaśniają mi świat” Rebekki Solnit oraz dlaczego taką furorę robią „Niewidzialne kobiety” Caroline Criado Perez?

Niewypowiedziana intuicja

Otóż nazywają one pewne zjawiska, które znamy z życia. Oto drobne przykrostki, pewne zbiegi okoliczności, a także sytuacje, które wzbudzały w nas wielką, acz niewytłumaczalną irytację nagle zyskują swoją nazwę, a co więcej układają się w pewien schemat. Te dwie autorki pokazują nam, że nasze codzienne doświadczenia to nie wyimaginowane odczucia przewrażliwionych feministek, ale system. System, w którym coś poszło nie tak.

O jedną niewygodę za daleko

Są pewne przełomowe momenty, kiedy coś, co do tej pory tylko lekko drażniło, staje się tak wkurwiające, że nie da się już dłużej tego wytrzymać. Dla mnie bycie mamą to punkt zwrotny w patrzeniu na otaczającą mnie rzeczywistość. Nagle okazało się, że w codziennej logistyce już nie jestem samowystarczalną, sprawną gazelą. W ciągu kilku miesięcy stałam się przygotowaną na wszystko marines, która musi być nie tylko topografką, ale także podnoszącą ciężary kulturystyką, nawigatorką oraz kimś, kto nieustannie prosi, negocjuje i próbuje sobie zaskarbić sympatię nie tylko własnego dziecka, ale także całego otoczenia.

Miasto bez matek

I tak kiedyś parkowałam w środku miasta i siłowanie się z drzwiami przeciwpożarowymi niespecjalnie mi przeszkadzało. Teraz okazuje się, że mogą one uszkodzić dziecko w spacerówce, bo ich skrzydła są tak zaprojektowane, że przechodząc przez jedno, zaraz natykasz się na drugie, które może srogo przywalić w łeb. Niedziałająca winda przyprawia mnie o dreszcz irytacji, która może zdecydowanie zbyt szybko eskalować. Płyty chodnikowe, po których nie da się jechać wózkiem. A mówią, że teraz jest już lepiej, ale od razu przypomina mi się opowieść mojej Mamy, która 35 lat temu stała przed podobnymi dylematami przy przejściu podziemnym, gdzie oczywiście nie było windy: co zostawić najpierw? Zabrać dziecko? Czy wózek? Poprosić kogoś o pomoc? A co, jeśli nikt akurat nie przechodzi? A co, jeśli dziecku stanie się krzywda, gdy będę wracać po wózek? Pomijamy oczywiście bagaż i nocnik, bo dziecko nie uznaje obcego nocnika. Normalnie stanąć i zapłakać. Tak się właśnie czułam, kiedy już udało mi się wyjąć malucha z fotelika, wsadzić go do wózka, założyć plecak, przejść przez parking, nie dać się zabić drzwiami, by stanąć przed niedziałającą windą. Chciało mi się wyć.

Zaprojektowane dla ludzi, czyli dla mężczyzn

Przykłady można by mnożyć: profesjonalne stroje na produkcję w naszej firmie, które niby są szyte na miarę, ale zdecydowanie nie na miarę bioder i biustów. Brak toalet i szatni dla kobiet na uczelni wojskowej, którą kończył mój brat. Niewygodne pasy w samochodach, kiedy jest się w ciąży, do których można oczywiście dokupić element przedłużający, ale to – jak wiadomo – dodatkowy koszt. Przywykłyśmy do tego, żeby płacić za to, że jesteśmy kobietami. Zero zdziwienia. Akceptujemy to, że świat nie jest dla nas zaprojektowany.

Kobiety do naprawy

Caroline Criado Perez rozprawia się z tymi wszystkimi wypadającymi z rąk telefonami, niewygodnymi klawiszami fortepianu, lekami, których się nie testuje na kobietach i dla kobiet. Zawodzi nas tyle dziedzin życia! A jedyny komunikat, który dostajemy, to taki, żeby być jak mężczyzna. Naprawić w sobie to, co kobiece, dzięki czemu będziemy pasować do świata. Nie, że wypadałoby wziąć pod uwagę piersi i biodra, kiedy się już projektuje kamizelki kuloodporne albo plecaki. Przecież kobieta to taki mniejszy facet.

Sikanie a sprawa Polska

Moje zmysły, odkąd nie podróżuję sama, tylko z bobasem, są wyczulone na te wszystkie drobne niedogodności. Jak zrobić siku, kiedy jest się z niemowlakiem? W Japonii w toaletach były malutkie krzesełka na ścianie WC, gdzie można było posadzić malucha. W Polsce najlepiej jest sikać w nosidle albo w chuście, bo wtedy dziecko ma się przed sobą i mogą się na to oburzać panie w komentarzach pod tym wywiadem (link mamadu), ale to jest najwygodniejsza opcja, jaką mamy. Brak przewijaków w męskich toaletach to także brak myślenia, że dla mężczyzn zmiana pieluchy to oczywistość, a nie bohaterski czyn. To, jak zaprojektowane są przedmioty, usługi i przestrzeń mówi bardzo dużo o tym, jak widzimy świat. W większości jest to świat bez kobiet.

Przykłady można mnożyć, ale zostawiam to autorce „Niewidzialnych kobiet”. Perez doskonale pokazuje, że coś, co było dla nas pewną intuicją, jest po prostu faktem. Nawykła do tego, że każdy, komu tylko się wspomni w rozmowie, że świata nie projektuje się dla kobiet, będzie żądał danych, zebrała ich w tej książce multum. Każdy przykład jest oparty na badaniach, a raczej ich braku. To, że nauka nie bierze pod uwagę płci, to skandal, który wpływa na jakość naszego życia w każdej dziedzinie.

LIVE NA INSTAGRAMIE – 30 WRZEŚNIA O GODZINIE 21.00 NA KONCIE @LADYPASZTET

 


Jeśli książka Cię zainteresowała, to serdecznie zapraszam na mój LIVE na temat „Niewidzialnych kobiet”, który odbędzie się na moim koncie na Instagramie @ladypasztet 30 września o 21.00. To cykl spotkań lekturowych odbywających się w grupie Feministyczna Biblioteczka Lady Pasztet, do której także serdecznie zapraszam!

 

 

Katarzyna Barczyk
vel LADY PASZTET