Jesteśmy na Zachodzie, a nawet w USA. Tacy światowi, że hej.
Kiedy Nat z proseksualna.pl pisała swój tekst, zapewne nie przypuszczała, że zatoczy kółko i teraz pod jej wpisem żalić się będą faceci. Tak samo żalić, jak Ci, którzy na hasztag #YesAllWomen na Twitterze zamiast uprzejmie posłuchać, wziąć do serca i na chwilę się zamknąć, bo to nie oni są tutaj w centrum, tylko kobiety i ich doświadczenia.
Każda z blogerek, która porusza ten temat zna ten ból. Każdy z blogerów, który porusza ten temat zna ten ból. Pięknie ujęła to Szprotest, nienajgorzej linkowany już Fronesis.
Czy kiedy mężczyźni piszą o swoich trudnych, traumatycznych doświadczeniach to się im przerywa, wchodzi w dyskusję ze swoim „Ale przecież ja tego nie robię”, „Ja taka nie jestem”. Otóż nie. Jakoś znane mi kobiety nie czują potrzeby nieustannego zaprzeczania, że my jesteśmy jakieś inne, wcale nie należymy do tych kobiet, co są wredne i świntuchy. Niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego mężczyźni mają. Zarówno w USA jak i w Polsce.
Pisałam o tym w komciach, ale już mi się nie chce powtarzać – przez takie lamenty z cyklu „ale ja taki nie jestem, ale ja kobiet nie biję” tracimy z oczu wspólny cel – agresora, którego wychowuje patriarchat. Agresorkę, która się na agresorze wzoruje, chociaż sami mężczyźni przyznają, że padają częściej ofiarami przemocy innych mężczyzn niż kobiet. To, co sami faceci, ci sami, którzy krzywdzą kobiety i krzywdzą mężczyzn. My wiemy, że są tacy, którzy nie krzywdzą, ale kiedy chcemy Wam opowiedzieć o naszych doświadczeniach, to nie zbijajcie ich w ten sposób. Sami chcielibyście być wysłuchani, więc może pora najpierw wysłuchać nas, co nie?
I na koniec bonusik, dla tych, co jeszcze nie widzieli. Jackson Katz Violence Against Women it’s a Mens Issue.
wtorek, 24 czerwiec, 2014 o godzinie 22:22
[…] sięgnęła również polskich internetów (teksty na temat m.in. na: Proseksualna, Feminoteka, Lady Pasztet). Kobiety utyskiwały na facetów agresywnych czy zwykłych barowych natrętów, ale też na tych, […]
środa, 04 czerwiec, 2014 o godzinie 18:04
Gdy feministki nie chcą mieć dzieci
Posłanka w radiu okropnie bzdeci
A Partia Kobiet w sondażach leci
Winni faceci
Gdy brak w iPhonie zasięgu sieci
Mama za mocno wiązała becik
A zamiast Klanu Brzydula leci
Winni faceci
Kiedy braciszka siostra przeleci
Karnowscy piszą tygodnik wSieci
Marsz Szmat nie udał wskutek zamieci
Winni faceci
Gdy stara bluzka się w szwach rozleci
Kiedy w pończoszce oczko poleci
Lub z mody wyjdzie stary żakiecik
Winni faceci
Gdy woda z kranu za ciepła leci
Radwańska ledwo wygrała secik
A własny dekolt już nie podnieci
Winni faceci
Gdy świat zaludnią sami atleci
Bo wyginęli wszyscy poeci
Gdyż ich wytruli prozy esteci
Winni faceci
Gdy się z mohera zsunie berecik
Ksiądz na religii trzy po trzy pleci
Nie był kobietą król Waza trzeci
Winni faceci
Gdy służba zdrowia w kulki se leci
Gdzieś się samolot w rosji rozleci
Absolwent z trudem wypowiedź skleci
Winni faceci
Gdy ci ogródek rozwali krecik
Zbyt łatwo drą się worki na śmieci
A tatuś nosił śmieszny tupecik
Winni faceci
I kiedy szczęściem cieszą się inni
Choć, jak ty teraz, beczeć powinni
Nie zapominaj! – faceci winni
środa, 04 czerwiec, 2014 o godzinie 18:06
Śliczne.
środa, 04 czerwiec, 2014 o godzinie 09:43
No ja przyznam, że takich, co przychodzą z „ale nie wszyscy mężczyźni są tacy” faktycznie nie słucham. Bo ja to wiem. Bo dla mnie osobnik, który tak koniecznie musi podkreślić, że on nie chyba jednak ma coś na sumieniu, inaczej wziąłby na klatę: tak, kultura wychowuje mężczyzn tak, by nie słuchali, by przychodzili z rozwiązaniami i byli zdania, że nawet najgłupsza opinia jest dla kogokolwiek interesująca.
środa, 04 czerwiec, 2014 o godzinie 11:35
🙂
Ten ostatni punkt to mistrz!
Właśnie to przekonanie o tym, że wszyscy MUSIMY wysłuchać, co ma do powiedzenia jakikolwiek osobnik płci męskiej, gdyż głęboko z jego jestestwa oraz jąder wynika mądrość. Są jeszcze tacy, których zaliczam do mojej ulubionej grupy – oni machają paluszkiem, bo nie mają innych argumentów.
środa, 04 czerwiec, 2014 o godzinie 00:00
Współczuję. Nie wiem tylko co ma właściwie na celu całe zamieszanie. Jeśli znalezienie rozwiązania problemu to raczej trudno to będzie osiągnąć nie słuchając w ogóle męskiej strony. Jeśli popłakanie sobie w rękaw w damskim gronie to publiczne miejsca jak twitter nie są chyba do tego najlepsze.
środa, 04 czerwiec, 2014 o godzinie 07:42
A kto nie słucha? Przecież słuchamy.
środa, 04 czerwiec, 2014 o godzinie 08:13
Kto napisasł, że nie słuchamy? Po prostu naprawdę nie wiem, w jaki sposób miałoby rozwiązać problem ciągłe powtarzanie „no ale ja tak nie robię”.
środa, 04 czerwiec, 2014 o godzinie 09:37
Zbyszku, kiedy słyszysz o ludziach znęcających się nad zwierzętami, to czy czujesz nieodpartą potrzebę powiedzenia „Ale ja tak nie robię”?
Czy kiedy, dajmy na to, ktoś mówi o rodzicach katujących dzieci, to czy musisz powiedzieć „Ja taki nie jestem”, bo obawiasz się, że za takiego cię ktoś weźmie?
To powiedz, dlaczego, kiedy dziewczyny piszą „Jakiś dupek zmacał mnie po biuście”, „Ktoś powiedział, że laski mają siedzieć w domu” itp., raptem wielu facetów musi powiedzieć „ale to nie ja”?
środa, 04 czerwiec, 2014 o godzinie 11:35
Dzięki, już prościej się chyba nie da w tym temacie 🙂
środa, 04 czerwiec, 2014 o godzinie 15:54
‚To powiedz, dlaczego, kiedy dziewczyny piszą „Jakiś dupek zmacał mnie po biuście”, „Ktoś powiedział, że laski mają siedzieć w domu” itp., raptem wielu facetów musi powiedzieć „ale to nie ja”?’
Bo wspominanie o tym w ich towarzystwie traktują jako atak na nich osobiście. Jeśli wspomnisz w towarzystwie księdza o skandalach pedofilskich w kościele też potraktuje to jako zakwalifikowanie go jako pedofila. Poza tym jakiej właściwie reakcji oczekujesz? Powiedzenia: „Tak to ja”, nawet jeśli nie jest to prawdą?
Pod notką Natki padły argumenty dlaczego „normalni” faceci nie interweniują. W telegraficznym skrócie – facet nagabuje Cię w klubie, może nawet maca po biuście. Bardzo przykre, nie powinno mieć miejsca. Szansa, że Cię zgwałci czy pobije jest minimalna. Zwyzywa, w końcu się jednak odwali. Szansa, że za zwrócenie mu uwagi postronny facet wyląduje na oiomie jest bardzo duża. Nieciekawa wizja ale tak to z grubsza wygląda.
Czytając notkę Natki to co mnie uderza to jej chujowe bohaterstwo. Zwrócenie uwagi napastliwemu typkowi to żadna sztuka – o ile jest się kobietą i ma się świadomość, że skasowanie ryja Ci nie grozi. Poza tym trzyma się za rękę trzymetrowego Goliata, któremu kontakt z ziemią utrudniają przelatujące obok głowy Cumulusy. Pogadanie z własnym chłopakiem dlaczego to nie on zwrócił na zaistniałą sytuację uwagę jest chyba dużo trudniejsze.
środa, 04 czerwiec, 2014 o godzinie 16:03
„Bo wspominanie o tym w ich towarzystwie traktują jako atak na nich osobiście. Jeśli wspomnisz w towarzystwie księdza o skandalach pedofilskich w kościele też potraktuje to jako zakwalifikowanie go jako pedofila. ”
I właśnie po to się o tym wspomina, żeby ktoś odebrał to osobiście. Bo jak inaczej? I dlaczego nie miałabym pisać o przemocy mężczyzn wobec kobiet, bo co? Bo się poczują skrzywdzeni? Sorry, ale nie kupuje tego argumentu kompletnie.
Jak ktoś w moim towarzystwie opowiada o tym, że jakaś kobieta zrobiła świństwo innej kobiecie, to nie traktuję tego jako ataku na siebie. Wiem, że są takie kobiety. Wiem, że są także inne.
To co piszesz to histeria i niepotrzebna samoobrona, kiedy nikt nie atakuje.