Przed Wami tylko kilka pozycji, które polecam do przeczytania by nieco lepiej rozeznać się w kwestii feminizmu. Sięgam do tego, co mogę śmiało polecić na już, bez większych rozkmin i zastanawiania się. Na pewno będę tę sekcję rozwijać, także nie są to ostatnie tego typu polecenia. To mój subiektywny wybór, możecie oczywiście się ze mną spierać i zostawić swoje propozycje w komentarzach. Czekam na Wasze polecenia książek dla początkujących feministek!
„Niewidzialne kobiety” Caroline Perez – Criado, pozycja, która się nie zużyła mimo nadmiernej eksploatacji w świecie instafeminizmu. Przystępna, przejrzysta i pokazująca, że istnieje dyskryminacja ze względu na płeć. Dyskryminacja ta ma konkretne skutki, które mogą wpływać na jakość życia kobiet. Poparta badaniami naukowymi i dobrym resarchem ukazuje świat, który nie został zaprojektowany dla kobiet. Bardzo dobrze się ją czyta i to jest wielki plus tej książki. Zapewne stąd jej nieustający sukces.
„Mit urody” Naomi Wolf, czyli jak dla mnie feministyczny podręcznik do krytyki otaczającego nas świata. Gęsta, pełna przykładów książka, która może się odrobinę zestarzała co do opisywanych reklam i prasy, ale nie co do zasady. To bystra obserwacja tego, co robią z nami trendy i jak kreują poczucie bycia niewystarczającą, nie dość zadbaną. Nie jest to łatwo przyswajalna rzecz, ale warto przeczytać, bo to podstawa.
„Moje życie w drodze” Glorii Steinem to książka, która zabierze Was w podróż przez historię amerykańskich feministek. Wspomnienia ikony to ciekawa lektura, dużo tam smaczków dotyczących konfliktów oraz próby wypracowania kompromisów. Reporterski warsztat autorki wciąga nas w jej historie, które są tłem do pokazania szerszego kontekstu zmieniającej się przez dekady Ameryki. Ciekawym uzupełnieniem będzie serial „Mrs. America”, który ukazuje losy ustawy mającej zagwarantować równość płci w USA.
„Czarownice. Niezwyciężona siła kobiet” Mona Chollet to energetyczne eseje o figurze czarownicy w różnych kontekstach. Znajdziemy tutaj rozważania o tym, dlaczego kobiety nie wpisujące się w sztywne role społeczne i związane z nimi oczekiwania wypychano na margines. Przewiny przeciwko społeczeństwu mogły być różne i czasem wystarczało nie być matką, umieć odbierać porody albo być staruszką. Odrobina niezależności, wiedzy a co za tym idzie brak możliwości kontroli i gniew mężczyzn gotowy. To doskonałe rozważania o tym, jak działa patriarchat.
„Żywe lalki. Powrót seksizmu” Natashy Walter to książka, po którą sięgnęłam po studiach. Byłam przekonana, że feminizm swoje złote czasy ma za sobą, że wypełnił misję dziejową i teraz będzie już tylko lepiej. Ta książka była jak cios obuchem między oczy. Wciąż wydaje mi się aktualna na tle wielu innych publikacji, bo omawia tematy, które niestety wracają jak bumerang: uprzedmiotowianie kobiet, kompleksy związane z wyglądem czy podział obowiązków domowych etc. Wciąż kobieca atrakcyjność jest istotniejsza niż wszystko inne, a kolejne pokolenia kobiet są szkolne do tego, by być ozdobą. Polecam ją Waszej uwadze, chociaż pewnie łatwiej namierzyć ją w bibliotece niż kupić.
To na razie tylko kilka propozycji, co jakiś czas będę wrzucać inne polecenia. Cały czas pojawiają się nowe, ciekawe publikacje, przybywa książek i momentami trudno nadążyć z lekturami. Dlatego takie mini przewodniki są według mnie najlepszą formą pisania o książkach. Zapraszam do zapoznania się z moimi poprzednimi poleceniami obecnymi na blogu.
Zapraszam do wsparcia mojej działalności na portalu Patronite.pl jeśli uznasz ten post za ciekawy.
Fotografie są autorstwa Agaty Majasow, bardzo polecam tę fotografkę!